No były zielone to zginęły, a teraz wyskoczyły z bombonierki, mają swój czas na gwiazdorzenie. Ja też nie wiedziałam, że masz tyle jeżówek, róże i inne takie tamy oglądałam
Moze daj im jeszcze trochę czasu i podopieszczaj?
Jakieś nawozenie, dotlenienie?
Moj jedyny powojnik, z ktorego w tym roku bylam bardzo zadowolona był od początku rachitycznym pękiem suchych badyli z małymi kwiatkami.
W tym roku te kwiaty byly 3x większe!
W zeszłym roku myślałam, że upał je dobija, w tym roku temperatury umiarkowane i deszcze, myślałam, że będzie lepiej... No nic, niech rosną, nie wyrzucę przecież "dzieci" z domu bo chorują
A jak masz posadzone powojniki? wiesz ze one w nogach lubia cien a gore w słoncu? Wtedy pokazuja jakie sa piekne. W pierwszym roku moje mialy slonce w nożkach i od gory i byly rachityczne, teraz juz doly pozarastaly to powojniki szaleja.
Mają kapcie na nóżkach Comtesse osłonięty molinią i szałwią, Anioł trochę mniej osłonięty, ale liście ma zdrowe, był przesadzany jesienią, to mu wybaczam cherlawość w tym roku, pewnie się zadomawia...
Powojniki potrzebują trochę czasu żeby się rozrosnąć. Anioła mam, też kilka ładnych lat się zbierał. Stópki oczywiście przysłonięte, jak piszą dziewczyny.
Asia, a jak ta rutewka u Ciebie sobie radzi - w sensie podlewania?
Mam białą i mam wrażenie, że ona wody dużo potrzebuje. U mnie rośnie pod okapem, więc z deszczu nie korzysta, w drugim roku po posadzeniu była wielka, teraz mizerota
Rośnie u mnie w półcieniu, w narożniku pod płotem,tam mam najwięcej wilgoci, obok klon palmowy i miniaturowa choina kanadyjska. W razie suszy podlewam ogród i ona też dostaje, ale nie lubi zalewania bo zaraz jej żółkną liście.