Proszę bardzo...co tu się dzieje!? Widzę, że potańcowałaś w Sylwestra...ze szpadelkiem!? Nowe linie żyleta! Chyba tak jak ja będziesz do niektórych decyzji podchodzić małymi krokami( tylko szybciej) i nie trzeba być wielkim prorokiem, by przewidzieć, że pod koniec sezonu nie poznamy Twojego ogródka, choć właściwie jeszcze go za dobrze nie znamy!
Fajnie, że tu na Ogrodowisku dziewczyny mają różne pomysły, można przemyśleć rożne opcje, coś zastosować, albo dzięki nim wpaść na swój pomysł Dobrze jest rozrysować sobie na kartce sytuację wyjściową (kształtu rabat) z zaznaczeniem drzew i stałych punktów jak budynki i wejścia, altana, furtka itd. Patrząc na taki rzut z góry łatwiej samemu planować, ale i zadawać pytania jeżeli chce się jakieś podpowiedzi. Pamiętaj, że decyzje zawsze należą do Ciebie, ale im więcej przemyśleń, tym potem właściwsze decyzje
Najbardziej marzy mi się ścieżka z drewnianych plastrów, która łączyłaby wszystkie szlaki komunikacyjne na trasie dom-letnia kuchnia i dom-wyjście na sad i warzywnik. Mieliśmy ją nawet wyrysowaną w jednym z pierwszych "projektów" naszego ogrodu, ale jakoś się jeszcze nie ziściło . Zostało nam trochę olszynowych bali po budowie altany, jeśli uda się je pociąć na plastry, to jest nadzieja
Haniu i Aniu, macie 100% rację, pewnie muszę po prostu dojrzeć do niektórych decyzji, czasem ostrożnie, metodą kropelkową, a czasem (choć rzadko) na żywioł, jak wezbrana pomysłami rzeka Może nie zawsze to widać, ale ja na prawdę staram się działać według jakiegoś planu i przemyśleć dobrze każdą decyzję, jestem typowym wzrokowcem, muszę mieć przynajmniej jakiś ogólny szkic, bo tak abstrakcyjnie, tylko w myślach, nie zawsze mi wychodzi Wiem też, (jak słusznie zauważyłaś Aniu) że ogród ma cieszyć przede wszystkim mnie samą, dlatego jeśli czegoś "nie czuję" w danym momencie, to się nie podejmuję
Z zaciekawieniem wczytuję się we wszystkie sugestie i pomysły, na wiele rozwiązań sama bym nie wpadła. To Wy pchnęłyście mnie do działania, (myślałam, że ogród mam praktycznie gotowy, o święta naiwności! ) wahałam się bardzo przed założeniem wątku, a okazuje się, że powinnam była to zrobić już dawno temu. Wczoraj podjęłam decyzję o przesadzeniu 2 klonów (na miejscu zostanie tylko ten środkowy) i sekwoi z lewej strony, chcę je do siebie bardziej zbliżyć, żeby kształt przyszłej wyspowej rabaty był zgrabniejszy. Szymowi nawet powieka nie drgnęła (o dziwo ), więc można uznać, że się to wydarzy w najbliższych, sprzyjających okolicznościach
Planów na ten rok mam mnóstwo, jeśli choć połowa się ziści, to będę przeszczęśliwa. Z takimi doradcami na pewno poczynię wiele zmian na lepsze
Cudowny tok myślenia. Jeszcze zrób wizualizację z wpisaniem w rabatę tego drzewka po lewej. Ono idealnie pasowałoby koło altany.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Od początku podczytuje Twój wątek i podziwiam ogrom włożonej pracy w ogrod. Szacun.
Odnośnie drzewka po lewej - jakie to drzewo? W jakiej odległości rośnie od altany (w sensie ile metrów).
Bo drzewko wygląda na młode, a z doświadczenia wiem, że każde drzewo, nawet to tzw.karlowe, z biegiem lat rozrasta się i ma kilkumetrowa koronę.Najlepiej sprawdzić np.w e-katalogu roślin, jak duża koronę osiągnie po 10 latach i dopiero wówczas zdecydować o ewentualnym przesadzeniu drzewka.
Spełnienia planów ogrodowych i nie tylko, w nowym roku!
Pozdrawiam
Myślę, że fajny i wygodny układ tworzy się z gładkim trawnikiem...
Kombinuj dziewczyno, nim Twe chęci przeminą, kombinuj...
Moje niektóre rośliny czasem zmieniały miejsce "zamieszkania" po 3, a nawet i 4 razy...serio!!!
I nieraz tak sobie myślę, że gdyby miały taką moc, że za to, co z nimi czasem wyczyniam, to by mnie nakopały w tyłek już dawno...
"Jestem śmieszny czort, więc śmieję się" zaśpiewam za Romkiem Kostrzewskim, bo chyba mam powody do radości. Jeśli stoicie, to proszę usiądźcie na krześle i się go złapcie (byle nie za głowę, swą, nie tegoż krzesła ) bo takie oto coś wymłodziłam Drzewek ruszać bym już nie chciała, więc wykoncypowałam, że może wpisanie tych kółek w większe koło mogłoby mieć sens (rozwiązanie podpatrzone u Judith).