Ponieważ nie udało mi się namówić mojej mamci na prezentację jej największej miłości (zaraz po 4 córach, 2 kotach i piesełku

) na naszym zacnym forum (czy już mogę mówić o nim per "nasze"?

), pomyślałam, że pokażę Wam co nieco, bo to właśnie od niej to całe ogrodowe szaleństwo się zaczęło. Ogrodu wokół domu niestety nie zaprezentuję, bo nie dysponuję zdjęciami, ale za to pokażę etapy powstawania kącika warsztatowego do gotowania w plenerze, mini "farmę" kwiatowo-warzywno-owocową oraz zbiory i tworzone przez nią bukiety (moje mogą co najwyżej buty czyścic tym maminym

).
Mimo, że drobna z niej kobietka, to mało kto może jej dorównać, jeśli chodzi o zapał i energię twórczą oraz radość, jaką roztacza wokół

Tutaj uchwycone rzadkie momenty, kiedy odpoczywa:
Jej żywiołem jest ziemia, kwiaty i roślinne gotowanie- podziwiam tą moją mamcię ogromnie, tym bardziej, że cały ten niemały areał obrabia całkiem sama
Na początku tego roku wymarzyła sobie stworzyć miejsce w szczerym polu, które służyłoby nie tylko jej, ale gdzie mogłaby dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z innymi na łonie przyrody. Oto, co sama powiedziała o początkach: "
Od tego zaczynałam moją przygodę. Nie miałam żadnego planu, ani wyobrażenia, jak ma wyglądać to miejsce. Pozwoliłam się prowadzić. Wbiłam dwa kołki i się zaczęło."