Z ulami zawsze tak jest z kilkunastu dożyje kilka... Ale Ty robotna jesteś wybitnie

W ubiegłym roku żaden ul nie przeżył ale nam przykro. Okropnie czyścić martwy ul, tysiące martwych pszczół

Na górce skarpa czeka na obłożenie kamieniem… zobaczymy może jutro

Pozdrawiam!

Kordina napisał(a)

Z ulami zawsze tak jest z kilkunastu dożyje kilka... Ale Ty robotna jesteś wybitnie

Czy wiadomo dlaczego tak się dzieje?

Różnie to bywa, po pierwsze warroza choroba pszczół (roztocza) o poniżej znalazłam świetne wytłumaczenie:
http://www.zdrowiesmakuje.pl/nasze-artykuly/dlaczego-pszczoly-gina/

Chociaż akurat u mnie jest dość dobre otoczenie, dużo łąk z dzikimi roślinami i drzew, np jednego roku z 25 przetrwało 12, czyli ok 50%, innego roku z 17-15 także różnie to bywa.

Dokarmiany pzczoly… nie zabraliśmy im miodu w ubiegłym sezonie. Przeciwko warozie stosujemy plastry zapobiegawczo. Smutno mi

Dwie taczki suszkòw. Przerwa i jeszcze kilka wytnę i wygrabię spokojnie. Ale zacznę od reszty ciemierników na froncie. Mini kwiatuszki otwierają się do słońca, ptaki ćwierkają, wiosną za pasem jupi

U Ciebie wiośniano, u mnie wiosna była wcześniej, w grudniu i styczniu, a teraz od jakiegoś czasu przyszła zima, chociaż śniegu z lekka ubywa

Parę kwiatków w osłoniętych miejscach, cały luty mroził. Ale od jutra w dzień ma być na plusie więc może zbliżamy się do końca zimnicy. Oby!

Buziaki śle na północ, dobrego dnia!

Chwytam buziaka - dziękuję

Od wczoraj pada deszcz. To dobrze bo jest bardzo sucho. Może roślinki ruszą powoli

Któregoś dnia wybiorę się na górkę poobcinać badyle i liście ciemierników tamże. I hortensjowe patyki można pobrać zanim ruszą.

Miłego!