Pewnie da się coś z tego wykrzesać ale 300 tys za 7,5 arów to trochę dużo zważywszy na lokalizację średni dojazd i stan domu. Choć dom wydaje mi się na zdrowe kości. Ale z drugiej strony rok budowy 1935… dziadek i na zawsze zostanie dziadkiem ewentualnie pradziadkiem

Zwalczyłam maliny. Posadziłam wszystkie ze 100 sztuk kupionych i kilkanaście przywiezionych wczoraj z poprzedniego ogrodu.

Jak coś zjemy to posadzę trochę przywiezionych bylin. Wielu nie wykopałam i nie wszystko na czym mi zależało ale upociłam się jak głupia i miałam dość i machnęłam ręką.

Karola a to jest pigwowiec? Sprzedajesz? Bo ja kupię bardzo chętnie

Hej

Pigwa, nie pigwowiec. Jabłkowa i gruszkowa. Pachnie i niepryskana, 8zł/kg. Ładna i duża w tym roku

jakby co mam z 10kilo nadwyżki

Przestanę tu chyba zaglądać. Te widoki bajeczne, aż mnie skręca.

Szkoda, że mam taką robotę, którą muszę robić tylko tu, gdzie jestem.

Łucja mi się jakoś straszno zrobiło jak się rano obudziłam. Brrrr
Czekam na wiosnę póki co chyba zamek w drzwiach przekręcę

Widoki bywają ładne ale dużo sprzątania i ogarniania jeszcze przed nami. W weekend oddałam resztę bloczków i palet komuś, powoli oczyszczamy najbliższe otoczenie. Może dzisiaj posprzatam i poprzenoszę jakieś resztki drewna spod domu, kupkę płytek i inne przydasie typu sterta wiaderek po farbie (przecież nie wyrzucę dobrych wiaderek buahahahaha).


Praca zdalna jest miodzio, mogę mieszkać gdziekolwiek Raz byłam na Sri Lance przez miesiąc, na 2 tygodniach urlopu, pracowałam po 4h dziennie i szef był zadowolony bo wszystko miałam ogarnięte mimo różnicy czasu ale na co dzień to po prostu praca która - dla mnie duży plus - nie wymaga dojazdów ani interakcji ze współpracownikami typu rozmowy o dupie maryni i wywlekania prywaty. Zawsze mnie to męczyło plus ludzie są ludźmi, jedno są fajni inni mniej. I generalnie twoja prywata może być użyta przeciwko tobie więc praca z domu ma dla mnie same zalety (no prawie)

Ściskam, wpadnij pogapić się na horyzont co zamierzam robić jak ogarnę robotę

O kurczę, ale pięknie ❤️❤️❤️

Kontonaogrod napisał(a)

U Margo pomyliłam zimowita z krokusem jesiennym, te to na pewno są krokusami
Zuza ma własne rydze, Ty szafran (możesz mieć )

Podziwiam tempo roboty, ilość dyń, no i pigwy- ach!

Aga dzięki i pozdrawiam

Mgły się podniosły, wyszło słońce, znowu jest ładnie zamiast straszno

Przyjechał stolarz montować szafkę do łazienki (znowu witryny do kuchni nie zabrał heh). I gość od reku - może dzisiaj skończą? Serio mam dosyć fachowców i rozmów i czekania na nich i się proszenia... ale chyba bliżej już niż dalej

vita napisał(a)

U Margo pomyliłam zimowita z krokusem jesiennym, te to na pewno są krokusami
Zuza ma własne rydze, Ty szafran (możesz mieć )

Podziwiam tempo roboty, ilość dyń, no i pigwy- ach!

Krokusy jesienne malutkie ale ładne Zimowity po przeprowadzce na tutejszą glinę w większości chyba zgniły. Bo nasadziłam dobre 30 dużych cebul a ze 3 zakwitły heh

Grzyby na działce to niedościgłe marzenie... trzebaby działkę z lasem mieć... albo pod lasem chociaż Sucha Beskidzka miałaby szanse ale pas, niestety. Wolałabym jednak płaskie włości następnym razem

Ściskam!