Ja przyłączę się do prośby Gosi o fotki. Może twojej cudownej montany? Przebarwia się już?

Dziewczynki, postaram się coś cyknąć w najbliższych dniach, ale szału nie ma. To co było obrobione to jest dalej utrzmane, ale dzięki mamie raczej, niż dzieki mnie. A to co było zaniedbane, takie też zostało. Jest potwornie sucho, nie da się za bardzo działać w ogrodzie. Chciałam coś poprzesadzać, podzielić, od cioci miałam dostać parę roślinek, a tu wielka kicha! Dziś zapowiadali deszcz i ani kropla nie spadła. Ciekawe czy jutro coś popada. Studnia co raz cieniej piszczy, ale jeszcze nachodzi woda. My mamy bardzo wydajną studnię, a został ostatni krąg, tzn. rano na start jest pełny krąg, a wieczorem zostaje pół. U sąsiada już wyschła. Powiedział, żejak żyje 70 lat, tak takiej sytuacji nie pamięta.

Montana oberwała po czubkach przez przymrozki, ale całkiem dobrze jeszcze wygląda. U nas były przymrozki kilka razy, nie tylko te dwa zapowiadane. Ale takie dziwne były - na ziemi nie było widać, a szyby w samochodzie trzeba było skrobać. Ziemia chyba jeszcze dość nagrzana była i się nie dała. Dopiero te dwa konkretne dały popalić wrażliwym roślinkom - warzywom ciepłolubnym w szególnośći. Pod folią też zwarzyło wszystkie liście pomidorom i paprykom. Ale owoce dały radę.

Tyle wieści ode mnie. Pozdrawiam.

A, zapomniałam się pożalić, że zgubiłam gdzies pudełko z prawie setką hiacyntów. Nie mogę znaleźć, a posadzić chciałam. No jak kamień w wodę...
Nie mam pomysłu, gdzie to schowałam! Chyba mi ten Niemiec na A ukradł

U mnie, podobnie jak u twojego sąsiada, też studnia wyschła. Też pierwszy raz. Masakra z tą suszą w tym roku. W planach również było przesadzanie i to większych roślin, bo blokują mi prace. I dylemat co robić.
Ja zachwycona twoją montaną zamówiłam i przyszła dwa dni temu. Też ma przysuszone czubki, ale widać cudne przebarwienia. Mam nadzieję, że choć trochę się jej u mnie spodoba. Twoja Agnieszko jest cuuudowna.

Co do hiacyntów... skądś to znam.

cześć Aguś
Szkoda że susza nie odpuszcza. U nas tez mokro nie jest, ale nie ma tragedii.
Tylko strasznie zimno mi się wydaje. Szkoda mi że juz po przymrozkach, część rzeczy już padła.

Znasz dzikie pomidory?- podobno żelazne. Kwitną drobno w baldachach, rosną szeroko. Może zdobędę nasiona

Carex montana to takie odkrycie niechcący. Zamawiałam na te półkola zupełnie coś innego, ale to było po tej okrutnej zimie, gdzie wiele traw pomarzło szkółkarzom. Pani ze szkółki napisała, że nie mają tego co potrzebuję i szukałyśmy zamiennika. Padło na tego carexa. I bardzo cieszy mnie ten wybór. To trawka na medal. Bardzo ją lubię. Wydaje mi się jednak, że już powoli bedzie wymagała odświeżenia, bo największe kępy trochę się zaczęły pokładać. Przebarwia się na zółtawo już. Wyraźnie odcina sie teraz od trawnika.

Marta! Fajnie, że jesteś. U nas pokropiło w nocy i coś teraz siąpi, ale z takiego deszczu niewiele pożytku. Świerki w żywopłocie od drogi nam poschły, nie wszystkie, ale dość sporo się wydaje. Chyba, że to jakiś szkodnik.
Dzikie pomidory? Pierwsze słyszę. To jeszcze coś dzikiego na świecie rośnie?
U nas dziś też już zimno, ale jeszcze do wczoraj cieplutka jesień była.

pokaż coś , pokaż... wiem że rok ciężki jest bardzo, ale jednak coś się pewnie znajdzie. tak lubię Twój ogród i Twoje spojrzenie na niego.
Jestem już, tak, od wczoraj. Dziwnie się czuję, moje ciało się pogubiło czasowo.
Jak uda się to się podzielę tymi nasionami z Tobą.

Z wyprawy przywiozłam sobie torbę cudnych , włochatych żołędzi i przecudne dwie dynie- Jack be Little

http://www.burpee.com/vegetables/pumpkins/pumpkin-jack-be-little-prod000861.html

Pokażę, ale to raczej jutro lub w niedzielę.
Zrób zdj. włochatym żołędziom.
Czy u ciebie obiedka też takładnie wybarwiona tej jesieni? Nigdy taka nie była.

agniecha973 napisał(a)

Na ogród i forum nie mam czasu, ale tym się musze podzielić. Mega papryka, takiej jeszcze nie miałam. Duża, plenna i zdrowa. Zobaczymy jak się sprawdzi w przetworach. To będę mogła ocenić dopiero na wiosnę. Tu kupiłam http://www.worldsementi.pl/pl/p/PAPRYKA-DULCE-DE-ESPANA-1g/757 i na tą chwilę polecam.

Agnieszko, ale Ty pod folią masz te papryki?? Czy gołe niebo?

Cyknij chociaż montany....ciekawa jestem jak u Ciebie teraz wyglądają bo ostatnio Madżena się o nich fajnie wypowiadała i tak myslę troszkę o nich.

Marta, świetaniaste te dyńki małe!