Dziś przypomniałam sobie o rannikach i pobiegłam sprawdzić czy są. Są, ale zdjęcia nie mam. Na razie nieśmiałe jeszcze, ale już mają żółte łepetynki.

Pełno nowych listków w zawilcach (sylvestris)



i w łubinach

A tu niestety gorsze wieści. Wycinamy 25 świerków zjedzonych przez korniki.

Choinki na sprzedaż. Ktoś chętny? Tanio sprzedam.

Co do korników i innych drzew, to właśnie sama się zastanawiam. Co posadzić na to miejsce? Bo chyba juuz nie świerki, bo pewnie zostaną pożarte
Same sosny słabo chronią jak są większe, więc odpadają.

Ewa, a skąd te wieści o suszy? W szkółce kiedyś pewnie będę, ale na razie nieczynna.

ANia, pomidory pod osłony juz można, najpóźniej sam początek marca. Zależy jak je będziesz traktować, wiesz, ciepło, jasno...


Pozdrówka dla wszystkich.

Ojej....a takie duże już były

bdan napisał(a)

Agnieszka mam dylematy szklarniowe - "mieć albo nie mieć".
Podziel się proszę swoim doświadczeniem ile to więcej jest pracy przy uprawie roślin w szklarni w porównaniu z uprawą tych samych roślin w gruncie.

Ty masz chyba tunel foliowy? Rozbierasz go na zimę?
Taka szklarnię, to chyba trzeba też jakoś raz w roku myć?
Robiłaś też chyba eksperyment z sadzeniem pomidorów w pierścieniach? Co sądzisz, jak lepiej?

Foliak to coś co przedłuża znacznie okres uprawy. Lada moment będzie można posiac rzodkiewkę, sałatę, koper. Szczypiorek w kącie już kiełkuje, a na zewnątrz jeszcze nie. Rozsady kapustnych też tam robię. Później wkracza papryka i pomidory (po 20.04). Pierścienie mi się nie sprawdziły. Mi znacznie lepiej wychodzi uprawa bezpośrednio w gruncie. Najgorzej odczułą to papryka, bo ona znaczną część korzeni miała w tych cylindrach i bardzo szybko przesychała. Musiałabym non stop podlewać, a tak to raz na tydz. a przy upałach 2x.
My nie myjemy niczym.

Juzia napisał(a)

Ojej....a takie duże już były

No łyso okrutnie

Witam.Co do drzew iglastych , to powiedział mi leśniczy,że jodły lepiej znoszą trudne warunki, brak wody w glebie i powietrzu, świerki słabo sobie radzą w ostatnich ekstremalnych latach, dlatego są bardziej narażone na choroby i niedostatki.Jodła jest mocniejszym drzewem. Świerk ogromny mi pada a obok jodła kalifornijska i koreańska mają się dobrze. On twierdzi,że świerki padają głównie z powodu braku wilgoci w powietrzu, bo ew. można je podlać, ale to za mało. Posadziłabym jodły, porozmawiaj z leśniczym z okolicy.
W mojej okolicy świerki i inne padają z braku wody, dużych drzew nie byliśmy zwyczajnie nauczeni podlewać, ale też takich susz nie było.

Fajnie, że się odezwałaś. Kurcze, ale jodła strasznie wolno rośnie. Czy jest jakaś odmiana, która stworzy konkretne drzewo w ciągu pierwszej dziesiątki lat? Nasz leśniczy to tak nie bardzo chyba umie doradzić.

Balsamiczna?

Agnieszka, a daglezje? Są piękne, odporne, wyrastają w duże drzewa i rosną szybko, są bardzo równe, gęste, trochę podobne do jodeł. Żałuję że w moim lasku nie posadziłam ich więcej niż tylko trzy.