Aga, miło mi, że miło Ci się do mnie zagląda. Ja do Was też lubię, ale Wy mało wylewni jesteście.
Aaaa, u mnie miejsca jeszcze nie brakuje. Jakby co to nie ze mną te szaleństwa

KArolina, no nie wierzę Ci, u Ciebie wszystko jak burza idzie. Dziś kupione, dziś posadzone.

Agnieszko mam pod płotem "przechowalnię" - bukszpany które ratuję (schły w gruncie), 2 hortensje i 10 małych bukszpaników kupione dla Mamy, jakieś jednoroczne z którymi nie wiem co zrobić (dostałam gratis przy zakupie traw)... 2 sosny-miniaturki (kosodrzewiny pumilo), są i duże sosny - czarna, zwykła i jodła koreańska (którą wykopałam sadząc cisy)... muszę te nadmiary spakować i zawieźć do Teściowej albo do szkółki niedaleko, niech sobie babka hoduje... albo się zawziąć i za płotem na działce którą chcemy kupić posadzić? Bez sensu bo tam ziemi trzeba dowieźć i chwasty do pasa...

Już wiem dlaczego nie zgadza mi się to co pokazała Syla na zdjęciach z moją żurawką Kassandra. Ona się po prostu zmienia. Syla pokazała zdj. jesienne, a moje są robione w pełni lata. U mnie na razie nie widać aż tak stonowanych barw jak u Syli. Tak prawdę powiedziawszy, moje dopiero dochodzą do siebie po zadeptaniu przez psy, więc ciężko je do końca ocenić. Ale dla mnie super.

http://zurawki.blogspot.com/2011/11/heuchera-kassandra.html

Kassandra.
Mało wylewni? Adorujemy Twoje poczynania.

Pszczółko, nie jestem pewna czy dobrze rozumiem te wyznania

Dobrze rozumiesz. Słowo adoracja oznacza podziw.

My się tu wszyscy nawzajem tak adorujemy, nie inaczej
Poczytałam w wątku u Any o Twojej złości na powolność, niemoc, ciemności, niewydajność. Mi to się dopiero wydaje, że ja to tak powolna jestem, ze nie ma takich jak ja. Gdzie nie zerkniesz tam piękne rabaty, a ja ciągle w tym samym miejscu Dalej setki cebul do posadzenia, dalej ileś tam roślin w doniczkach, dalej nie wyplewione, ziemniaki w polu...

agniecha973 napisał(a)

My się tu wszyscy nawzajem tak adorujemy, nie inaczej
Poczytałam w wątku u Any o Twojej złości na powolność, niemoc, ciemności, niewydajność. Mi to się dopiero wydaje, że ja to tak powolna jestem, ze nie ma takich jak ja. Gdzie nie zerkniesz tam piękne rabaty, a ja ciągle w tym samym miejscu Dalej setki cebul do posadzenia, dalej ileś tam roślin w doniczkach, dalej nie wyplewione, ziemniaki w polu...

Oj, bo masz ogród w budowie, tak jak ja. Która nigdy się nie kończy w dodatku, ale w przeciwnym razie co byśmy robiły? Siedziały na tych swoich ławkach? To prawie jakbym leżała i pachniała, no - niemożliwie.

Też sobie nie wyobrażam, że ja nie mam nic do roboty! O NIE! HORROR! Tyle, że u innych jakoś szybciej te rabaty powstają, u ,mnie się wlecze w nieskończoność.

agniecha973 napisał(a)

Już wiem dlaczego nie zgadza mi się to co pokazała Syla na zdjęciach z moją żurawką Kassandra. Ona się po prostu zmienia. Syla pokazała zdj. jesienne, a moje są robione w pełni lata. U mnie na razie nie widać aż tak stonowanych barw jak u Syli. Tak prawdę powiedziawszy, moje dopiero dochodzą do siebie po zadeptaniu przez psy, więc ciężko je do końca ocenić. Ale dla mnie super.

http://zurawki.blogspot.com/2011/11/heuchera-kassandra.html

Właśnie , żurawki mają to do siebie , że się mienią kolorami przez całe lato Na ten przykład żurawka Chocolate Ruffles początkiem maja przybiera kolory intensywnego bordo a spód ma malinowy .... potem w lecie robi się czekoladowa a pod spodem taka wyblakło malinowa .... Przy intensywnym słońcu lekko zielenieje .... Podobnie obserwowałam Obsidian , którą mam posadzoną w pełnym słońcu .....
One zdecydowanie reagują na światło no i oczywiście warunki atmosferyczne ... Jeśli intensywnie pada a za chwilę zaświeci mocne słońce to niestety będzie przypalać listki każdej , nawet tej odporniejszej na słońce ....jedne się ładniej wybarwią w cieniu inne w słońcu itd .....

Kassandra dla mnie również jest ładna /dlatego ją kupiłam / ale od niej ładniejsza zdecydowanie Caramel oczywiście jak dla mnie