agniecha973
00:57, 10 lut 2013

Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Ewa, nic dodać nic ująć 
Bożena, mam wrażenie, ze ptaki przyzwyczajają do naszej obecności. Gdy idę nasypywać ziarna do karmnika już nawet daleko nie odfruwają, na tyle daleko, żeby ich nie dosięgnąć. Niektóre wręcz nie mogą się doczekać i próbują podlecieć w trakcie, ale szybko uciekają. Najodważniejsze są sikorki modraszki. Pocieszne stworzenia.

Bożena, mam wrażenie, ze ptaki przyzwyczajają do naszej obecności. Gdy idę nasypywać ziarna do karmnika już nawet daleko nie odfruwają, na tyle daleko, żeby ich nie dosięgnąć. Niektóre wręcz nie mogą się doczekać i próbują podlecieć w trakcie, ale szybko uciekają. Najodważniejsze są sikorki modraszki. Pocieszne stworzenia.