Jolu, zapraszam. Jest strasznie dużo na raz tych truskawek. Szybko się w tym roku skończą. Łapki mam już zniszczone od obierania, więc chętnie pomoc przyjmę. Przy obieraniu można co którąś wrzucić do buzi
'jeżówki się jeżą'- świetne hasło, bardzo ładne, prawie jak jeżówki.
Róze śliczne, mięknę na ich widok.
Dzięki za zdjęcie montany- mam do nich słabośc. U mnie ruszyły wszystkie, nawet jakąś podzieliłam ( bo nie wytrzymałam).
Może macie jakies stare deski po budowie?- wtedy M. mógłby Ci zrobić z nich tymczasowy krawężnik. Bez zbijania, tylko rowek i kołki z drewna co przytrzymają deski. To jest dość estetyczne i bardzo wygodne, może oszczędzi Ci roboty. Przetrwa kilka sezonów, potem wywalisz. W parkach czasem spotyka się takie rozwiązania, ja tez tak mam miejscami.
Tylko pewnie gdzieś w styczniu M. będzie miał na to chwilkę, co? Albo Kondzia zmusić ( tylko jak- kijem, marchewką?)
Karolina, zdjęcia robione w pełnym słońcu i róza wygląda na bledszą niż jest. Pąk dość intensywnie żółty był z czerwonymi paseczkami nawet. Teraz jak się trochę otworzyła, to widzę, że zewnętrzne płatki są jasne bardzo, masz rację wpadają w zielonkawy odcień, ale docelowo to ma być ta http://www.rosarium.com.pl/k/?id=192&Bernstein-Rose-%9F Mam nadzieję, że nie jest to pomyłka. Wszystkie pąki wyglądają tak samo, więc róże raczej jednej odmiany.
Magnolio, nie podoba mi się, że miękniesz na widok róż i słabniesz na widok montany Coś na wzmocnienie musisz łyknąć.
Moje montany też ruszyły wszystkie, tylko jedne są super duże, a inne maluchy straszne. Ciekawe dlaczego tamte tak skromnie rosną.
Z tymi deskami to nie wiem jak zrobić półkole, przecież tam wszędzie półokrąg.. Masz pomysł? W styczniu mówisz... Może jednak Kondzia jakąś marchewką. Jak nie poskutkuje, to weźmiemy kije