Też chetnie poczytam o malinach

Jolu, aż tyle to ja chyba nie wiem Nie obiecuj sobie za wiele.

Aga, no własnie mój strażak i jutro służba
Chyba, że dzieci namówię

Wkleiłam u Madżenki i kopiuje do ciebie

NALEWKA Z MALIN

1 kg malin
0,5 l spirytusu
1 kg cukru
ok. 0,5 l wody

maliny zasypac cukrem i przełożyc do słoja, odstawić w ciepłe, nasłonecznione miejsce na 2 dni.
Dolac spirytus, wymieszać i odstawic na kilka dni.
Po tym odcedzić, dodać przegotowaną wode i ponownie odstawić na kilka dni.
Po przecedzeniu rozlac do butelek, szczelnie zamknąć i odstawic na 3-4 miesiące



Ja tylko raz odcedzałam - a teraz te malinki odcedzone dodaję sobie do herbatki

Dzięki Beata. Mój przepis trochę na odwrót - najpierw kilka tyg. w alkoholu, a późnej cukier.

Grzybobranie w miarę udane, choć szału nie ma. Fotek niestety też nie. Za bardzo napięty plan niedzielny był.
W niedzielę rano był spory przymrozeki i co miał uwarzyć, to uwarzył. Szkoda niektórych roślin, jeszcze mogły trochę pobyć.

agniecha973 napisał(a)

Aniu, prosze bardzo


\



grzybki podziwiałam, królową słoików bez watpienia jestes, ale te kwiaty mnie zauroczyły

Irenko, zdjęcie z II połowy sierpnia, więc juz nieaktualne, ale widzę, że znowu zbierają kwiaty. Ciekawe ile dadzą radę jeszcze wyprodukować.
Pozdrawiam.

agniecha973 napisał(a)

\

Ooo..kurcze, są imponujące.

agniecha973 napisał(a)

Irenko, zdjęcie z II połowy sierpnia, więc juz nieaktualne, ale widzę, że znowu zbierają kwiaty. Ciekawe ile dadzą radę jeszcze wyprodukować.
Pozdrawiam.

chyba dadzą jeszcze popis