No właśnie słuchajcie wszyscy, odwiedził mnie dzisiaj nie lada gość. Pożyczyłam aparat od taty (mój ma za mały zoom) i wyszłam na polowanie, ale oczywiście ani kosa, ani sójki. Za to sikoreczki nie zawiodły, tylko ciężko je uchwycić, takie wiercipięty.
Wróciłam do domu zniechęcona i pomyślałam: Przyjdzie wiosna, przylecą szpaki i kosy, założą jak zwykle gniazda na belkach pod dachem, będę fotografować.
Patrzę (albo paczę, nie wiem dokładnie jak to robiłam) a tu gościa mam na kolacji na jesionie przy hamaku. Oto on - pan dzięcioł w czarno-czerwonej czapeczce. A że był pierwszym poważnym obiektem do fotografowania, to natrzaskałam ile się dało. Zdjęcia robione z daleka (chyba ponad 20 metrów), więc jakość średnia, a jeszcze ręka mi się trzęsła z wrażenia , ale co trzeba to widać. Obserwował mnie b. uważnie. Pojadł i odleciał. Z moich obserwacji wynika, że ptaszki to jedzą głównie śniadanie i wczesną kolację
Agnieszko, moje uznanie .....bardzo dobrze Ci poszło Fajne zdjęcia.... tym bardziej, że tak jak mówisz, niełatwo jest zrobić zdjęcie takim wiercipiętom Zobaczysz, że z czasem coraz więcej ptaszków będzie do Ciebie zaglądać
One zaglądają, tylko my je rzadko fotografujemy.
Nas szczególnie lubią kosy i szpaki. Zakładają gniazda w każdej szparce. Kilka pokoleń już wychowaliśmy.
Kosy to często za mną gwiżdżą. Siądzie taki na szczycie dachu, albo na kominie i gwiżdże jak chłopaki za jakąś laską na ulicy. Nie raz się nabrałam, no ale na moim podwórku kto tak za mną zagwiżdże?!
No może M czasem.
U nas też są szpaki.... powiedzmy w bardzo dużej ilości. Koło nas są sady wiśniowe, a to raj dla nich Jest też bardzo dużo srok, ale tak jak pisałaś,nie tak prosto jest, zrobić im zdjęcie
Agnieszko, ale super gości miałaś w ogrodzie
Ja moge na razie tylko pozazdrościć, bo ptaki nie lubią mojego młodego ogródka. Jedynie latem od czasu do czasu jakiś gość „wpadnie„ odświeżyć się i napić z poidełka. A w karmniku nie było nikogo przez całą zimę