W tym roku zmierzam uprawiać pomidory ze świadomością, który uprawiam i jak się zachowuje. Będą ometkowane. Taki mam zamiar, a czy starczy mi czasu na wiosnę, żeby każdy przed posadzeniem opisać, zobaczymy. Większość jestem w stanie rozpoznać, ale np. czy to malinowy, czy malinowy ożarowski czy malinowy Henryka, to już nie da rady. Muszę właśnie te malinówki przypilnować, bo w ubiegłym sezonie któryś kiepsko owocował i nie wiem, który. Owoców było mało na krzaku. Szkoda taki krzak trzymać.

Więc pisz..a ja sie uczę i pozwolę sobie zadawać głupie pytania..... kupiłam takei mini szklarenki z przykrywką Dziś ruszam do dzieła....zanionek w nadmiarze, wiec część posieje wcześniej, a potem najwyzej będę grzac w mojej szkarni świeczkmi
Po takie brzydkiej zimie - wiosna musi być cudna

Ania, te szkalrenki to fajna rzecz. Miałam, ale szybko się zniszczyły.

Właśnie przeczytałam, że od przyszłego poniedziałku wiosna. Wierzyć? To byłby szok! Ale w sumie mogę zakładać, że to ja czarownica to sprawiłam.
W zeszłym roku popróbowałam nart i spodobało mi się, więc po całym sezonie wypożyczania nart i butów zdecydowałam, że kupuję swoje. Buty nowe, a narty używane. Oczywiście wszystko na wiosnę po sezonie na wyprzedażach. Sprzęt czekał w domu na strychu a tu przecież wiosna przyszła. Powiedziałam wtedy takie zdanie: "Zobaczycie, w tym roku zima szybko przyjdzie, bo ja mam sprzęt". I niestety przyszła szybciej niż się spodziewałam, 3 maja 2011. To była porażka. Ale skoro przyszła, zniosłam narty ze strychu i 3 maja 2011 zjechałam z góreczki obok domu, żeby odczarować
W tym roku mówię, że wiosna musi szybko przyjść, bo przecież mam cudowny projekt zagospodarowania terenu przed domem To dużo lepsza opcja niż ta z zimą.

Tak było w maju:







Na tarasie leżał... śnieg

Ulepiliśmy w maju bałwanka




To pole rzepaku 1 maja 2011



Te same pola 2 dni później

Drzewa już z liśćmi, więc nie dały rady tyle śniegu utrzymać

Zdjęcia robią wrażenie... oby więcej takich majów...... u nas na szczęście tak źle nie było .... na narty zapraszam w Bieszczady..górki w sam raz do nauki

Trochę daleko mam w tamte strony.
Oby nigdy więcej takich majów. Owoców nie było żadnych

Wielka szkoda tych drzew, warzyw i wszystkiego co po drodze - pamiętam jak chodziłem wszystko przykrywać - ogród wyglądał niesamowicie w siatkach, ubraniach i doniczkach

Ale narty w maju - niezapomniane przeżycie

Agnieszko, aż serce boli jak się ogląda takie śnieżno- majowe zdjęcia. U mnie w tamtym roku nie tyle śnieg co -8 stopniowy mróz w jedną noc zrobił okropne szkody.... nawet młode przyrosty na świerkach przymarzły..... ale musimy wierzyć w to, że w tym roku maj będzie cudowny