Czytam o cyniach i dochodzę do wniosku, że "twardziele" nawet w świecie roślinnym muszą sobie same radzić, bo nikt się z nimi nie cacka ...
Pamiętajmy chociaż , aby potem je podziwiać za determinacje
A Tomek mówił, że od sekatora ręce bolą Tylko, że rzeczywiście mamy sporo tych trawek, nie kilka sztuk. Marta, a jak wyglądają Twoje? Podobne do moich jeśli chodzi o ilość suchego? Bo mam 3 na innej rabacie i te są zieloniutkie, nic nie musiałam obrywać, ale są o pół roku młodsze.
ech, u mnie montana największa ma ze 25 cm średnicy a przecież równolatki ( chociaż ja pewnie je dzieliłam zamiast dać im spokojnie podrosnąć, jak to ja)
No też prawda. Zwykle przy którejś dostaję doła, siadam przy niej, myślę czym ją potraktować i po co tyle tego nasadziłam.
Ale to tylko raz w roku.
W sobotę w 1 miejscu wymieniłam owcze na Carex Tiny Tin. Wykopując owcę naruszyłam krawężnik- miała karpę z 50 cm!
Marta, edytowałam post u góry z zapytaniem o kostrzewę. Zaglądnij jeszcze raz.
A montany moje są ładne tylko te nie dzielone mocno, choć w sumie wszystkim coś uszczykiwałam cały czas. A te dzielone na mikrusie sadzonki też są małe. Zauważ, że drugiego półkola nie pokazuję w ogóle, bo tam jeszcze mikrusy i nie ma efektu. Spokojnie, czekajmy. Tylko już chyba trzeba dać im żyć. Ja te trawki bardzo lubię.