Ewa, jarzmianki i tak były w tej różance planowane z matroną i nie wiem czy jednak nie zostaną, one delikatne na razie są bardzo, te Venice. Zobaczymy.

Pani dochodząca... Jak młoda to pewnie M by się ucieszył. Ja ani na młodą ani na starszą Trudny mam do tego charakter. Jestem u siebie i nie akceptuję obcych, wolę chwasty. Serio. Może złagodnieję z upływem czasu

oj, jakie piękne te łubiny. Mogą być te ciepłe białe, żółte tez ale żeby były zdecydowanie jaśniejsze niż liliowce, im jaśniejsze tym lepiej.
Ten ostatni rzeczywiście naj, naj...

Poszperaj, może da się kupić gdzie zagranicą, może kogoś da się poprosić o zakupu ( ja załatwię Belgię i może Nowy York)

Ewuś Ola do W?- chyba nie da rady, zjeżdża do domu na kilka dni, potem znów rusza w kraj i tak całe wakacje.

Do zielonego 'bełtu ' opisanego wyżej wrzuca 3 łyżki cukru na dzbanek ( chyba 1.5 litra)

MArta, a one się spotkają kwitnieniem z liliowcami?
Ja poszukam nasion w Irlandii U nas są dostępne nasiona tej pierwszej białej odm. Noblemaiden.

EDIT: z Nowym Jorkiem to już przesada, odpuśćmy go sobie

spotkają się- i liliowce i łubiny startują w czerwcu, i kwitną latem. Liliowce Stella dłużej bo to długodystansowcy. Jak podrosną i okrzepną to i we wrześniu jeszcze będą kwitły ( młode raczej krócej)

Bo te łubiny pospolite już dawno przekwitły. One w maju są i koniec.
To w takim razie co tam wcisnąć na wiosnę?

agniecha973 napisał(a)

Bo te łubiny pospolite już dawno przekwitły. One w maju są i koniec.
To w takim razie co tam wcisnąć na wiosnę?

pomyślę co.

Ola mówi że wstawiła zdjęcia zielonego picia którym nas raczy. Może 'obczaić ':
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=424117397728262&set=pb.304020329737970.-2207520000.1404997026.&type=1&theater

Ładne to zielone, ale naprawdę da się wypić? Po takim zielonym, dobrze się widzi zielone

Powiedz Oli, że na te kilka dni co jakiś czas podczas wakacji to musi w miarę regularnie wracać, żeby sprawdzić jak się macie. Pozdrów rodzinkę od nas.

Hmm a co to jest łubin niepospolity? Jakiś odmianowy tak? Mi ten zwykły łapie mączniaka i powoli przestaję go lubić. W tym roku po kwitnieniu przycięłam mocno.
Lubię podczytywać Wasze dyskusje.

Chodziło mi o ten bezodmianowy, jeśli taki istnieje. Ten kwitnie w maju i brzydko się starzeje, choć wiosną jest śliczny. Wychodzi na to, że te nowe odm. są jednak inne, bo nawet kwitną w innym terminie.
Podobno można ściąć do zera po kwitnieniu i ruszy.

Mój ścięty już odbija. Tylko zaraz po ścięciu pusto było. Ale za to wcześniej ładnie się sprawdził jako osłona dla czosnków gigantów - zakrył ich brzydkie liście.