Weroniko – ja znam Twoje cudowne zdjęcia (i w ogóle wszelkie inne umiejętności), więc Twoja pochwała jest dla mnie wyjątkowym zaszczytem. Dziękuję! Od paru dni próbuję zrobić jakąś porządną fotkę mojego bzowego kącika w pełnej krasie – i nie wychodzi. Tylko zbliżenia jako tako...
Krasawica Moskwy:
Krysiu – już podpowiadam. Jak posadziłam moje pęcherznice, nie miałam jeszcze pojęcia o formowaniu. Przez 4 lata rosły sobie jak chciały, więc miały długaśne, rozkładające się pędy i zaczęły być brzydko rozczochrane. Poza tym kwitły jak oszalałe, co mi się strasznie podobało. No i nagle odkryłam, że mam cały ogród w siewkach! Setki! Od tego czasu tnę, i to mocno (koniec lutego). Na młodych pędach i tak kwitną, więc siewki zawsze jakieś są. Liści spod pęcherznic nigdy nie usuwam, zgrabione wkopuję pod krzakiem, robi się fajna, próchniczna ziemia.
A Twój biały floksik nareszcie jest białą kępusią!
Ściskam Krysiu
Basiu – tak jest, zadanie wykonane!