Basiu - jaka śliczna ta pełna! Nie, nie "wyprodukowała" mi się taka

Najbardziej jestem zdumiona, że w ub. roku wytrzebiłam rudbekię niemal do cna (zbrzydł mi nadmiar żółtego!) i jeszcze wiosną ją plewiłam, zostawiając tylko gdzieniegdzie siewki. No i takie niespodzianki.
Nagiej nie mam, u mnie wszystko skromne
Aniu - to rudbekia? To pałki tataraku!
Paprociu - wczoraj w nocy czytałam relację! U Ciebie cudny ten krasnoludkowy domek

. Faktycznie, kiedyś narzekałaś na pustki, a teraz busz! I jaki dorodny! No i ogrodniczka śliczna

(ale to wiem od dawna)...
Pozdrawiam
Hanusiu!
To Amiś - w napięciu wygląda gości