hej.
Aga z małym nie jest źle. Walnął w sobote noskiem w lodowisko, poszło trochę krwi, i wydawało sie w porządku, ale w nocy zaczął puchnąć, więc zawieźlismy go do szpitala.Mój mąż ma z dzieciństwa połamany nos i teraz kłopoty nie tylko natury estetycznej, więc bardzo pilnuje teraz nosków naszych dzieci.
W szpitalu stwierdzili że nie wiedzą jak jest i trzeba go pokazywać co 2 dni.Teraz na kontrolach jest jak na klasycznej izbie przyjęć- powoli i w tłoku.Wczoraj lekarka oceniła że chyba jest złamanie, jutro to powinni potwierdzić. Wtedy w piątek będzie zabieg.
Tymek jest wesołym chłopcem,dobrze się przy tym bawi, boli go tylko przy dotknięciu. On był chorowity jako malec, także jest zaprawiony w boju, nie boi się. także nie jest źle. Dziś jest normalnie w szkole.
Tyle że dużo czasu to wszystko pochłania.
Co do Twojego projektu- obawiam się że to nie moja wyobraźnia, tylko to że inaczej sobie wyobrażam miejsce niż jest w rzeczywistości. Także hamuj mnie.
Tak, myślę żeby rząd tawuł szedł jak kształt rabaty, potem po skarpie ( da sie ją wygładzić, dać łagodny spadek?) następny rząd. Tu chętnie ze względu na skarpę dałabym trawę ozdobną w dość szerokim pasie, a za nią pęcherznicę- już pewnie nie w pasie tylko w plamie. Całkiem z tyłu można dać miskant giganteus.
Nie wiem czy dobrze to sobie wyborażam, widzę skarpę która biegnie jak żywopłot prawie prostopadle do podjazdu, a potem zakręca pod katem prostym i idzie rónowlegle do niego? Tak jest? Więc tą kompozycję wyobrażam sobie do tego zakrętu, a dalej już lasek( który tam jest, tak?) z runem o jakim pisałam Ewa G. Chyba że jest potrzeba żeby było jeszcze coś na tej skarpie różwnoległej do podjazdu, zanim zacznie się tam ten lasek.Wtedy te skarpę można obsadzić czymś nie wysokim, jednorodnym, co będzie łączyło te różne przestrzenie. Może to być np. śnieguliczka 'hancock'. Przez tę śnieguliczkę pewnie powinna biec ścieżka z trawnika do lasku, tak?
Czy to Twój ogród ? czy zupełnie czyjś inny?
____________________