Witaj Weroniko, cieszę się, że być może nasza pergola zainspiruje Was do zrobienia podobnej u siebie
Róże czują się na nich doskonale, a zimą, kiedy opadną liście, pergola jest ozdobna sama w sobie. Zaanim pergola powstała, mieliśmy przeróżne pomysły, bo nie chodziło tylko i wyłącznie o podpórkę na róże, ale głównie o stworzenie azylu na tarasie, gdzie można ukryć sie przed wzrokiem sąsiadów.
W razie co - służymy pomocą i dobrą radą
Co do „Śnieżnego Walca„.... Marze o białej róży, ale obawiam się o efekt po mokrych i deszczowych dniach. Wiem, że nie wszystkie jasne róże dobrze wyglądaja po zmoczeniu. Jak jest z Walcem?
Elfe nie znam.... Czy masz może jej fotke z własnego ogrodu?

ircia napisał(a)

Piękny masz ogródek przed domem,wyróżnia się na tle innych budynków .Kolorowo u Ciebie ,ale wszystko ładnie zgrane .

Witaj Ircia ponownie
Jeszcze raz oglądam zdjęcia i podglądam dyskusje i rady serwowane przez Ogrodowiczan. Najbliżej mi do opinii Pawła, ale ... Do rozpoczęcia sezonu jeszcze troszkę, więc porad będzie pewnie sporo, ale pamiętaj o najważniejszej zasadzie: ogródek jest Wasz i Wam powinien się podobać No i można poeksperymentować, bo w razie czego można dosadzić, przesadzić, ... Jak na razie wg mnie wszystkie decyzje Wasze były jak najbardziej słuszne.
Będę zaglądać w wolnych chwilach - pozdrawiam

ircia napisał(a)

Irciu, czy to perukowiec royal purple? I on tak pięknie u Ciebie rośnie w cieniu? Wydaje mi się, że mnie oszukano przy sprzedaży i mam jakieś inne perukowce. Mają bardziej czerwone i większe liście, dołem są łysawe, poza tym nie rosną u mnie dobrze Chętnie bym je usunęła, ale mam 10 szt. i trochę mi szkoda wyrzucić... Masz jakiś przepis na sukces z perukowcami ?

Beatko, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa Byłam u Ciebie również i zaraz zamierzam tam jeszcze wrócić
Jolu - w 100% masz rację Ale czasem tak jest, że mam 1000 pomysłów na godzinę, a potem już sama nie wiem..... Dlatego bardzo sobie cenię zdanie innych na każdy temat.
Agnieszko, perukowiec był naszą chlubą do ubiegłego roku. To Royal Purple. Dzielnie sobie radził, chociaż dwie ubiegłe zimy były srogie i ucierpiał mocno (jego kruche gałęzie połamały sie pod śniegiem). Pięknie jednak ruszył na wiosnę i wypuścił masę nowych pędów. Słońce ma od południa niemalże do zachodu.
Z przepisem na sukces gorzej. Ubiegłego lata zachorował i wieści jakie znalazłam w necie nie były pocieszające. Prawdopodobnie zaatakował go jakiś wirus. Pościnałam chore gałęzie i poczekam do wiosny. Może spróbuje go jeszcze przesadzić.
A teraz wygląda tak :

to tych kilka suchych badylków obok jukki po wycięciu wszystkich chorych gałęzi

Beatko, dziękuję za odwiedziny i miłe słowa Byłam u Ciebie również i zaraz zamierzam tam jeszcze wrócić
Jolu - w 100% masz rację Ale czasem tak jest, że mam 1000 pomysłów na godzinę, a potem już sama nie wiem..... Dlatego bardzo sobie cenię zdanie innych na każdy temat.
Agnieszko, perukowiec był naszą chlubą do ubiegłego roku. To Royal Purple. Dzielnie sobie radził, chociaż dwie ubiegłe zimy były srogie i ucierpiał mocno (jego kruche gałęzie połamały sie pod śniegiem). Pięknie jednak ruszył na wiosnę i wypuścił masę nowych pędów. Słońce ma od południa niemalże do zachodu.
Z przepisem na sukces gorzej. Ubiegłego lata zachorował i wieści jakie znalazłam w necie nie były pocieszające. Prawdopodobnie zaatakował go jakiś wirus. Pościnałam chore gałęzie i poczekam do wiosny. Może spróbuje go jeszcze przesadzić.
A teraz wygląda tak :

to tych kilka suchych badylków obok jukki po wycięciu wszystkich chorych gałęzi

No to mnie nie pocieszyłaś ... Moje wyglądają jeszcze gorzej, bo Twoje chociaż badylki to gęste, a moje takie rzadziutkie - z ziemi wyrasta pojedynczy badylek i dopiero z niego parę bocznych, a na każdym zaledwie po kilka listków było Pokaż proszę wiosną, czy udało Ci się go uratować... Powodzenia!

Aga, co do perukowca... Nie wiem, czy jest jakaś inna ciemna odmiana niż ta, którą mamy.... Może czegoś brakuje Twoim akurat w tym miejscu gdzie rosna? Może spróbuj zasilić je na wiosnę?
A podobno to mało wymagająca roślina - nasze doświadczenia zaprzeczają temu

No podobno są inne odmiany: Purpureus i Foliis Purpureus. Stawiam na to, że u mnie ten pierwszy - liście ma karminowo-czerwone, a nie bordowe. Rzeczywiście, wszędzie piszą, że mało wymagający, stanowisko słoneczne, gleba sucha... Nie wiem, co u nas było nie tak Dajmy im ostatnią szansę

Witaj Ireno,przeczytałam dziś twój wątek,masz piękne róże ,zobaczyłam różę Heidelberg,na którą mialam ochotę ,jednak zobaczenie jej u kogoś w ogrodzie ,to nie to samo co w googlach,masz zwykłe rozterki ogrodnika,jak większość z nas,ale bardzo dobrze sobie radzisz,gratuluję ,w sprawie klona pomyślałam,ze można by podsadzić go berberysem ,jest taka żółta karłowa kuleczka - Goldalita ,ja lubię kolorowo w ogrodzie ,można go tez zostawić jako soliter.