Irciu dopiero do Ciebie zawitałam i jakże żałuję, że tak późno. Zazdroszczę jak wszyscy pięknej architektury i cudownie uporządkowanego sąsiedztwa. Jakże lubię takie osiedla jednakowe stylistycznie -ale dzięki wykończenie ogrodu i powierzchni - różne. Doczytałam, że klimat nie taki przyjazny jakby się wydawało. Myślałam, że bardziej podobny do północnych Niemiec. Widzę jednak, że w ogóle to nie przeszkadza różom i lawendzie.
Z rzyjemnością będę podglądać wiosenne postępy prac w ogrodzie.
I jeszcze przekonałaś mnie definitywnie do przeolejowania tarasu na szary kolor

pergole cudowne, gdyby takie można byłoby nabyć w Polsce, ah trochę trzeba poczekać.