Piękna wycieczka ale pewnie bardzo wyczerpująca , no ale inne klimaty więc warto troche sie pomęczyc . Tempo musiało byc duże sadząc po wielkości trasy. Zdjęcia bardzo piekne i ciekawe. Z mojej rodziny też akurat w tym samym czasie ktoś był w Turcji dwa tygodnie. To fajna wycieczka. Pozdrówka.
Aniu, nie ważyłam się jeszcze, ale po kolacji "padałam" ze zmęczenia . Zwykle czytam przed snem i to dość długo, a tu lektura nie miała szans. To zmęczenie w sam raz na 8 dni, dłużej mogłoby być trudne do wytrzymania dla nas. Młodsi mieli więcej w programie, taniec brzucha, masaże, kąpiele morskie i na miejscu, tańce... dzisiaj mówię dobranoc, a jutro może uda się wkleić, Efez, Hierapolis z Pamukkale, Antalię. Tymczasem pozdrawiam zaglądających.
***
To znów w podróży (wirtualnej) w towarzystwie Elizy, Ani...opuszczamy hotel, aż szkoda, bo tak tu pięknie. Wszędzie morze, palmy, oblepione koralami pomarańczowe ogniki, oleandry, ozdobne trawy. Nie ma czasu na plażowanie, więc ostatnie spojrzenie i w drogę.
Ruszyliśmy, ostatnie spojrzenie z autokaru.
*** Aniu, niedospanie i zmęczenie fizyczne odbija się na mojej twarzy. Śniadania i obiadokolacje są w obfitości i różnorodności, ale ile można jeść, żeby potem czuć się komfortowo. Wiele osób korzysta po drodze z lanczów, my wolimy w tym czasie spojrzeć na okolicę. Nie jesteśmy głodni ale mamy pod ręką kabanoski, sucharki, colę i mineralną, orzeszki i rodzynki w czekoladzie, z Polski. Kolacje z deserami jemy większe, bo kuszą. Tyle wszystkiego i do tego podane gotowe. Ze zbyt wypchanym brzuszkiem spać się tez nie da, więc umiar musi być. Próbujemy po troszeczku wszystkiego, prawie wszystkiego.
Właśnie mąż przełączył mi Tv na ...Kapadocję, gdzie jeszcze nas nie było, i już mi się podoba. Chyba jeszcze tam polecimy, czyli 3-ci raz kierunek Turcja.
Teraz pokażę miejsce, w którym byliśmy po raz drugi, i chyba odświeżę awatarek.
Pamukkale i Hierapolis z Bawełnianymi Tarasami. Wyglądają jak bawełniane, a bawełna też tu rośnie.
Tylko woda dzisiaj nie błękitna bo i niebo tylko szare. Woda ciepła i z minerałami.
W dolinie miasto.
Wolny czas na zwiedzanie, my idziemy do starożytnego Hierapolis zobaczyć co wykopano przez ostatnie prawie 3 lata, jak nas tu nie było. Pisałam o pierwszej wyciecze, i tylko wspomnę, że Hierapolis to starożytny kurort podarowany przez króla Pergamonu jego żonie Hierze. Prace wykopaliskowe trwają, coraz więcej widać. Za Hierapolis jest Nekropolis z grobowcami tych, których zródła tutejsze nie wyleczyły.
Przekroczyłam bramy starożytnego miasta Hierapolis.
Wracamy do Pamukkale zobaczyć czy basen Kleopatry i jego otoczenie się zmieniło, co "wyrosło" z ziemi.
Po drodze mijamy amfiteatr, za nim po lewej widać grobowiec i miejsce męczeńskiej śmierci Sw. Filipa.
O symbolach, które lubią Turcy, wspominałam. Tutaj kogut symbol związany z legendą...takie koguciki tu pieją równo 60 sekund. Za kogutem Basen Kleopatry.
Pomimo wysokiej ceny biletów, chętni na kąpiel odmładzającą wśród starożytnych, zatopionych kolumn, są. Niektórzy korzystają w tym czasie z masaży leczących łuszczycę. Masaż robią rybki o nazwie Dr Fisz, które wyjadają chory naskórek.
Za basenem archeolodzy kopią.