Aniu, myślę, że przetrwały. Sama mówisz, trzeba dać szansę. Ja kupiłam małe, nie kwitły i to przez internet, czyli kota w worku. I rosną! Właścwie, to one tak plenne, jak sumaki
Irenko z tej jabłonki nic już nie będzie. Ani ładnie nie wygląda ani nie rodzi owoców. Chcemy z niej zrobić naturalną pergolę. Powycinać większość gałęzi zostawiając pień i dwa może trzy ramiona. Marzy mi się aby właśnie po niej pięła się Wisteria a pod nią ławeczka
Hoduj, hoduj i chwal się fotkami. Aniu mnie też one się bardzo podobają. Ale jak się nie ma swojego to fajnie popatrzeć na cudze więc Irenko prosimy o foteczki