Znowu sobie pooglądałam Twoje włości. Kwitnie wszystko na potęgę. A ta roslina co nazwy nie pamiętasz a zakwitnie to moim zdaniem tawułka czyli astilbe, ale jaka odmiana to się okaże gdy zakwitnie. Też mam ich kilka - bardzo są piękne. I strasznie wam wszystkim zazdroszczę tych spotkań, oglądania na żywo tych wspaniałych ogrodów, plotkowania i w ogóle! Tak bym chciała kiedyś na takie spotkanie trafić
Kochane ja też jak to Bociek pisze nie cierpię organicznie prasownia, zatem:
1. Pościel musi być bezwzględnie wymaglowana - idzie do magla !!! ja tylko piore i krochmalę w pralce
2. Dla siebie kupuję bluzki, ktore nie wymagają prasownia lub wystarczy im 5 sek przejechanie żelazkiem
3. Koszule małża prasuje P. Zosia (kocham panią za to ) nawet pod groźba niewykonania wszelkich innych czynności domowych, wie że koszule M sa priorytetem!!! Pod groźbą niewypłacalności
4. Ciuchy córki (już nie pieluchy) prasuje córka, ktora stosuje zasade nr 2