Milenko
Mój system zdjęciowy polega na tym, że każda moja róża ma swój folder

.
Samych róż mam ok. 200 odmian, więc inaczej bym się pogubiła.
Osobno mam foldery z resztą zieleni, z liliami, liliowcami, hortensjami i wszystkim, czego mam więcej niż kilka sztuk. To ułatwia mi pracę, szczególnie, gdy czegoś na szybko poszukuję.
Zerknę do wątku, też byłam w OB, pięknie tam

.
Agatko 
.
Irenko, już kończę porządki, ale z tym deserem to wiesz..
Jakoś w tym roku nie jest zbyt duży

.
Ewuniu 
, mój ogród to ostatnio nie drogeria a kwiaciarnia. Ech, sąsiadki nie rozumieją, że nie hoduję róz dla cięcia lecz dla podziwiania ich piękna w ogrodzie.
Marzenko, róże rabatowe u mnie nie sprawdzają się tak, jak powinny. No, może te nowsze odmiany tak, ale te starsze niekoniecznie. Szybko łapią plamistość.
Z takich jasnych, odporniejszych na choroby mogę polecić Alabaster, Kosmos (ma ADR), Pastellę.
To dość pewne odmiany, z tego co czytam.
Majeczko, większość moich róż dostaje tylko kopczyki z ziemi, ale też nie wszystkie.
Mszyc mam pełno, w tym roku są na wszystkim, nawet na drzewach

.
Na różach nie mam, bo dostałam nerwów i zrobiłam oprysk środkiem systemicznym.
Marzenko, to róże okrywowe

.
Agusiu, dziękuję za nazwę dla lilii, tak myślałam, że to ona, ale nie byłam pewna

. Zaraz zajrzę do Ciebie

.
Agatko, jeśli niska róża to trzeba szukać róż typu patio lub małych okrywowych, na przykład Biedermaier, Heidi Klum, Degenhard, Knirps.
Danusiu, sporo róż mam osypanych grysem, to ułatwia mi pielęgnację, chwasty nie rosną i wilgoć dłużej się utrzymuje. Gdy chodzi o płatki - jeśli zbiera się je na świeżo to idzie to szybko, raczej nie zostawiam ich na dłużej na grysie, bo wówczas obsychają i się do niego przyklejają. Codzienny wieczorny lub ranny obchód i myk, myk.. Kilka minut i sprawa czysta

.
Martek, w tym roku nie mam jak dać zdjęcia z perspektywy, bo nie mam co dać. Sporo róz mi wypadło a reszta w zasadzie startowała od poziomu kopca. Miało być pięknie i obficie kwitnąco, miały już być duże krzewy..
A tu bieda z nędzą, jak nie mróz w lutym to przymrozki w maju i ból w sercu

.
Beatko, w awatarze mam właśnie Aphrodite

.
Andziulko, goździkowa ma ok. 150 cm wzrostu.
Justynko, zbytnio róż nie chronię, jak zobaczę pierwsze objawy choroby, szczególnie plamistości to od razu zrywam wszystkie porażone liście. Nie pryskam chemią zapobiegawczo.