AniaDS napisał(a)

Sąsiedzi powiedzą, że oszalałam, robiąc zdjęcia pod parasolem w takim deszczu , ale co tam
tak się ten jeż ma do półkola, chyba nie da się tego połączyc, bo ubędzie mi za dużo trawnika

a tu półkole według projektu Danusi

chyba musiałabym ubrac mu brzuszka

czyli bez brzuszka na czerwono


ale przynudzam, rozważam, rozważam, coś z tego wyjśc musi

Trawnik pokroj w kostkę i uzupełnij puste miejsca po przesunietych rabatach

Nieudolna próba nr. 1 ,czyli wytyczona jako tako rabatka i to, co na niej zostanie - różówe - Giardina, Wedgewood i William Christie, białe - Aspirin (w opasce domu) i Tchaikovsky (przy trzmielinie).


Na obrzeże mogłabym rozdzielic kocimiętkę, bo mam jej sporo, dac ją co kawałek czy po całej długości?
I co tam jeszcze?
Widziałabym jeszcze jedną angielkę, na przykład Geoff Hamilton, bo jest zamówiony, ze dwie białe, niskie róże? (Artemis, Pastella) i wypełnienie - lawenda lub szałwia?

Danuś, tylko jak się da, to popraw mi to obrzeże, bo na pewno nie o taki kształt rabaty chodziło?

Dziękuję, cmokam i skaczę z radości, bo czuję ulgę, że idzie ku lepszemu

Podobają mi się nowe linie rabat. Ale będzie rewolucja!

Nie wiem czy w tym wszystkim mogę się wpleść z moimi pytaniami. Ale spróbuję. Aniu, szukam róży i nie wiem czy pytać tu u Ciebie, bo małą analizę problemu muszę przeprowadzić, czy lepiej u siebie zacząć i Cię tam ściągnąć?

hym, Aniu...mnie te kostki chyba jakos nie pasują..

Irenko, kostki chyba nie będzie na tej zmienionej rabacie, bo tyle nie mam, ale ja lubię miec widoczne, zaakcentowane obrzeża, jakoś mi się wydaje, że to wrprowadza więcej ładu??

Pytam tu, nie będę kombinować
Poszukuję różowej róży do skomponowania z rozplenicą Hameln. Już pod koniec zimy upatrzyłam sobie Queen of Sweden. Ma dobre opinie u większości, ale np. Ania asc kupiła ją wiosną i pisze, że ze wszystkich zakupionych ta rośnie najskromniej. Gdzieś tam jeszcze wyczytałam, że ma bardzo delikatne kwiatostany, które rozsypują się po dotknięciu. Jest jak dla mnie strasznie droga i dlatego tak się waham. Wczoraj poczytałam Twojego bloga i spodobała mi się róża Astrid Lindgren, ale tej nie mogę nigdzie namierzyć, czy jest już nie do kupienia? Ja potrzebuję róży zdrowej, niemalże samoobsługowej, ładnie kwitnącej w niepogodę i w upał, itd. Śmiałam się, że sztuczne muszę kupić Mam duży ogród i warzywnik i nie poświęcam swoim roślinom tyle czasu ile by potrzebowały, więc stąd te zastrzeżenia. Poradzisz coś Aniu?

Queen of Sweden i Heritage to moje ulubione angielki, mało chorują i ładnie kwitną, ale potrzebują czasu. Mógłby też byc James Galway, też zbiera wiele pochwał . Astrid u mnie choruje.

Agnieszka, Queen rośnie do 1,20 jest b.wyprostowana, to może Bonicę http://www.floribunda.pl/bonica-meidemonac-id-157.html

O własnie, Bonica to u nas żelazna dama, godna polecenia .

Wiem, że Bonica jest niezawodna, ale to nie ten kwiatek, niestety. Zamarzyły mi się pucharki.
No właśnie co z tą wysokością, one rzeczywiście aż takie rosną czy to maksymalna wysokość?