Zmiany piękne, takie romantyczne!
Mam nadzieję, że podglądając Twoje realizacje stworzę coś na tą właśnie"modłę"
Planuję zakupy różane na jesień-powstanie nowa rabatka różana koło tarasu, pachnąca
P.S. Czy masz coś sprawdzonego na czarną plamistość??? Topsin nie pomaga, a moje 2 róże chorują...
Pozdrawiam
Dołączam moją sadzoną jesienią Old Port
Hej Kochani
Pogoda mnie nie rozpieszcza, od tej ulewy w niedzielę dużo się nie zmieniło, przynajmniej raz dziennie przez moje strony przechodzi ściana deszczu, nie do ogarnięcia ten widok. W ogrodzie wszystko leży, ubłocone, potargane, poniszczone, część róż nawet nie zdążyłam uchwycić w pełni kwitnienia a już po nim.
Tak ma być do końca tygodnia. Przeżyję?
Jaki to ból, kilka dni temu z radością biegałam po ogrodzie z aparatem i zachwycałam się każdym kwiatem i tak wciąż powinno być. Wszystko było w rozkwicie, było pachnąco i zachwycająco. Tymczasem teraz tego, czego nie zniszczył grad załatwią deszcze i wichury, co za pech .
No dobra, głowa do góry..
Staram się .
O jeżu! Tyle Bonic! To musi być zachwycający widok.
Jeżeli chodzi o ciemniejsze róże, to chyba największy wybór jest w angielkach, tylko trzeba patrzeć, które mają 5 strefę.
Może Chianti? Ale nie wiem, jak tam jej zdrówko.
Albo Souvenir du Docteur Jamain? Ona powinna spełnić wszystkie te wymagannia .
Ev , a ja wciaż nie jestem zadowolona . No, może jak się to rozrośnie wszystko to będzie lepiej, na razie z dołu jest jako tako a z góry nie jest wcale, pustki na rabatach widzę tylko .
Zobaczymy czy się to rozrośnie do jesieni.
Marchenrose? A mogłabyś mi przypomnieć gdzie ja to pisałam? .
Anitko .
Mój ogród miał być mieszanką nowoczesności z klasyką, wyszło jak wyszło, założenie było inne , chciałam mieć ogród w stylu angielskim, ale nie przeładowany, elegancki i z nutką minimalizmu. A wyszedł mi busz . I ten busz dopiero rośnie .
Polecam Amistar, oprysk wykonaj 3x w odstępach 5-7 dni.
Ja też mam taką nadzieję Basiu, drażni mnie fakt, że ta pogoda tak się uczepiła naszych okolic i nie chce sobie iść gdzie indziej .
Ja też chcę trochę lata
Czytałam o Pisarzowicach, ale ja już tam byłam w tym roku na Święcie Azalii, mąż mnie drugi raz nie porwie w tak krótkim czasie w to miejsce, bo dla niego to wiesz.. Nuuuuda .
Zresztą będę w pracy .
A nasze spotkanko aktualne? Skoro 6 lipca wybieracie się do Pisarzowic to do mnie nie dojedziecie? To może dzień później?