Borbetka
07:54, 29 lis 2013

Dołączył: 04 lut 2012
Posty: 4506
Dziękuję dziewczyny za słowa pocieszenia.
Kulki na mole też wkładałam, wyrzucał je do góry. Czytałam, że trzeba to rozkruszyć. Muszę kupić znowu, bo na to śmierdzidło się uodpornił. Z nim się nie wygra. Jest jedzenie, będzie przychodził, chociaż naprawdę ten jest wyjątkowy, nie daje za wygraną. Z drugiej strony powstał u mnie nowy chodnik tam, gdzie było najwięcej dżdżownic, więc on nie może sobie znaleźć nowego miejsca i krąży na mniejszej powierzchni. Dookoła są rowy, więc mu się nie uśmiecha wędrować dalej na łąkę. Tam pewnie za duża konkurencja
.
Ech, zostaje mi siatka. Szukałam w sieci, teraz są promocje i będę musiała kupić. Boję się tego zakładania, bo to babranie straszne, znowu ziemia poprzyklejana do butów i czekanie aż trawa urośnie. Z rolki nie dam rady finansowo. Dojrzewam do tego już parę lat, sąsiad ma siatkę i ma święty spokój. Jestem obecnie na etapie takim, że teraz albo nigdy. Mam ziemię do wykorzystania, brzydki stary trawnik z jakimiś dziwnymi dzikimi trawami, no i kretów dziesiątki od lat. Cóż zrobić, trzeba się z tym pogodzić. Nawet nie mam nic przeciwko temu, żeby w rabatach grzebał. Niech tam sobie je. Trawnik pozapadany ... i na środku czarna kupa ziemi ... to dla mnie najgorszy widok.
Kulki na mole też wkładałam, wyrzucał je do góry. Czytałam, że trzeba to rozkruszyć. Muszę kupić znowu, bo na to śmierdzidło się uodpornił. Z nim się nie wygra. Jest jedzenie, będzie przychodził, chociaż naprawdę ten jest wyjątkowy, nie daje za wygraną. Z drugiej strony powstał u mnie nowy chodnik tam, gdzie było najwięcej dżdżownic, więc on nie może sobie znaleźć nowego miejsca i krąży na mniejszej powierzchni. Dookoła są rowy, więc mu się nie uśmiecha wędrować dalej na łąkę. Tam pewnie za duża konkurencja

Ech, zostaje mi siatka. Szukałam w sieci, teraz są promocje i będę musiała kupić. Boję się tego zakładania, bo to babranie straszne, znowu ziemia poprzyklejana do butów i czekanie aż trawa urośnie. Z rolki nie dam rady finansowo. Dojrzewam do tego już parę lat, sąsiad ma siatkę i ma święty spokój. Jestem obecnie na etapie takim, że teraz albo nigdy. Mam ziemię do wykorzystania, brzydki stary trawnik z jakimiś dziwnymi dzikimi trawami, no i kretów dziesiątki od lat. Cóż zrobić, trzeba się z tym pogodzić. Nawet nie mam nic przeciwko temu, żeby w rabatach grzebał. Niech tam sobie je. Trawnik pozapadany ... i na środku czarna kupa ziemi ... to dla mnie najgorszy widok.