Z gaurą nigdy nie miałam do czynienia. Po prostu nie wiem, a kupiłam, bo dziewczyny kupowały. To takie psychologiczne zachowanie chyba. Przykład: biegam sobie różnymi, moimi wsiowymi ulicami i jest taki jeden zakątek, piękny, ładne domy tam są. I wszyscy mają korytka z kwiatuszkami zawieszonymi na płocie. Nigdzie indziej tego nie ma, a tam każdy płot obwieszony. Po prostu jeden powiesił, a innym się spodobało . I też mają.
ja nie zbieram , raz poszlam obejrzec i to był bład posyłam młodzież na porzadki co rano. teraz jest w miare sucho to slimaków mniej ale jak padało codzień łeeee.