Rzeczywiście tylko trochę przyprószyło ale wianek w tym "cukrze pudrze" wygląda super. A jak cyklameny zniosły te przymrozki?
A na środkowym wschodzie leży co najmniej 10 centymetrów śniegu. "Prawie" można biegać na nartach.
Nie wiem czy nie trzeba byłoby upleść jeszcze jednego wianka na drzwi a ten zostawić tam gdzie jest.
Bo to zdjęcie z bukiem, kulą i wiankiem wygląda świetnie.
Danuś na zimową chandrę zapraszam do siebie na spacer ... koniec strony 207.... chociaż Twoja zima z wianuszkiem czerwienia jest bardzo energetyzująca..... czerwony to jest ono
ja do tej pory mam tremę przed jazdą po stolicy..... dla mnie za dużo aut w jednym miejscu na raz.... mogę gonić tysiące w trasie, byle nie po mieście
Aniu, mylisz się, żeby do mnie dojechać nie wjeżdża się do stolicy, jestem od Waszej strony czyli od Janek.
Wiem A w Warszawie czasami bywam.. wiec wiem co piszę o jeżdżeniu... przypomniała mi się historia sprzed ok 20 lat
Zapchałam się w centrum Warszawy już tak, że nie wiedziałam gdzie mam jechać... mapa obok na fotelu.... godziny szczytu.. i kieruje mnie znów nie tam gdzie powinnam się kierować.. Patrzę ruchem kieruje policjant, ja na pasie do skrętu w prawo, a chcę zawrócić i to w lewo.. wiec wnerwiona zatrzymałam auto, zablokowałam ruch, podeszłam do policjanta.. i mówię "Panie ratuj, ja z prowincji..muszę jechać do domu i nie potrafię". Chłop próbując opanować powagę zatrzymał cały ruch, kazał mi zawrócić tam gdzie nie wolno... i już było dobrze ..... dojechałam jakoś do domu..... Pierwsza wyprawa do stolicy
Teraz jeżdżę, tylko nigdy nie wiem co robić z pociągami na ulicy.. u nas tego nie ma..... zawsze mówię, że tym razem poczytam przepisy... i ciągle nie mam czasu.... wiec stresu mam trochę.... A ostatni raz przepisy czytałam ..... 23 lata temu... hmmmmmm w Lublinie autobusy na sznurkach, a w Warszawie i Krakowie pociągi na ulicy........ takie dziwy
Teraz do Ciebie dojadę nawet i przez Centrum..czekam na okazję No i teraz są GPS-y