Ja średnio pięć razy dziennie modliłam się o wrzesień....a teraz jak czas wysłać małą do przedszkola to mi żal d... ściska.

Juzia_G napisał(a)

Ja średnio pięć razy dziennie modliłam się o wrzesień....a teraz jak czas wysłać małą do przedszkola to mi żal d... ściska.

oj to to!!! Na początku wakacji jak myslalam o szalonej dwójce w domu to marzyłam o wrześniu...teraz żal mi naszych leniwych poranków, spacerów, śmiechów....no i mojego Antula malutkiego co to do żłoba idzie taki malusi.... ale taka kolej rzeczy

No i ja też chcę do ludzi, do pracy, chcę do fryzjera, chcę na zakupy.....i weź to wszystko pogódź w codziennym życiu, nie?

...nie martwcie się dziewczyny...w przedszkolu będzie dzieciom dobrze, poznaja inne dzieci, nacza się wiele nowych rzeczy ...włos im z głowy nie spadnie... wprawdzie to ranne wstawanie i caly ten rytuał szkolno-przedzkolny to koszmarny kierat ale da sie przyzwyczaic.. a Wy tez będziecie szczęśliwsze jak znajdziecie czas dla siebie, właśnie na fryzjera, zakupy i realizacje siebie...szczęśliwa mama to szczęsliwe dzieci...stara prawda...
...jak ja bym chciał żeby moje szły do przedszkola - cudowne chwile...ale czas szybko leci i wszystko mija...

kwiatholandii napisał(a)

Aga, "brama",(jeżeli myślimy o tym samym jest możliwa). Muszę o tym pomyśleć, ale wtedy byłaby to sobota i przyjechałabym tylko sama

Myślimy dokładnie o tym samym! W soboty również jest dla Ciebie otwarta
Do Poznania jechaliśmy ok.3h, wracaliśmy trochę dłużej.

I jak wczorajsze rozkoszowanie się zakupami ? Nie ma to jak zakupy na poprawę humoru - z tej okazji kupiłam wczoraj parę wrzosów, żurawek i trawek do donic tarasowych. Muszę zrobić zmianę dekoracji.

Na chandrę koniecznie - małe przyjemności: ulubiona piosenka, wykradanie pikli ze słoiczka (nie tuczą! ), założenie najulubieńszych kolczyków... mnie się od razu w takim ,,stroju" lepiej sprząta Takie drobiazgi potrafią uratować rzeczywistość.

Zapytam przy okazji tu, a może dokończymy na priv aby nie zagracać wątku:
Mamy w szkole w pracowni taki piec do wypalania ceramiki i wiem, że uczniowie robią tam czasem jakieś drobiazgi na zajęciach - ja bym chciała spróbować przygotować z nimi kiedyś zwykłe ceramiczne tabliczki z nazwami roślin do ogródka, ale będą na zewnątrz i nie mam pojęcia co zrobić aby przetrzymały zimę. Pisałaś coś o wypalaniu dwa razy, ale ja jestem kompletny laik, więc proszę o poradę

Witaj Ozz
Po wypaleniu mogą być na zewnątrz. Jeżeli chcesz możesz je równiez poszkliwić i będą w skrócie mówiąc takie jak szkło, deszcz będzie po nich spływał i masz do wyboru dziesiątki odcieni

Aga, byłąm dziś na zakupach i pierwszy raz z Aleksem w przedszkolu i szczepienia zaliczyłam, więc dzień udał się wspaniale. Jak dobrze, że mamy BABCIE!!!

Zaczynam mieć wielką ochotę na kawkę we Wrocławiu

Dziękuję - jak mnie kierownictwo wpuści na tę salę z piecem to będę szaleć

Wpadam z wizytą. I co widzę już na stronie bodajże 11 - moje ukochane filoty z zielenią : szałwie, czosnki rozchodniki. To wkleiła Danusia, ale aż we mnie wszystko skacze z radości. Poezja sama.... Piękny dom i ogród zapowiada się fantastycznie. Widzę, że lubimy podobne koloryl. Jak miło u Ciebie spacerowć - jest co popodglądać i skąd czerpać inspiracje. Pozdrawiam

kwiatholandii napisał(a)

Aga, byłąm dziś na zakupach i pierwszy raz z Aleksem w przedszkolu i szczepienia zaliczyłam, więc dzień udał się wspaniale. Jak dobrze, że mamy BABCIE!!!

Zaczynam mieć wielką ochotę na kawkę we Wrocławiu

Cieszę się MOniko, że się cieszysz Babcie to najwspanialszy wynalazek świata cieszmy się, że też będziemy babciami
Młoda nie czytaj i nie spiesz się, daj mi jeszcze kilka lat na bycie babcią... Albo z 10 lat