Na dziś koniec. Niestety zabrakło ziemi. Jak pisałam mieliśmy ponad 160 ton, ale jeszcze na poniedziałek musieliśmy zamówić 50 ton.Zabrakło na rabaty, które będą obsypywane po pracach glebogryzarką. Przy tarasie nawieźliśmy 50 cm ziemi i dalej już trochę ze spadem do 30cm.
Tak było o 6 rano
Panowie zrobili pobudkę sąsiadom. Przyjechali 2 godziny za wcześnie. Zmusiłam ich do przymusowej kawy
Stan na moment obecny. Potrzeba jeszcze trochę ziemi,potem wyrównać, położyć siatkę na krety i przykryć jeszcze 10 cm warstwą ziemi.
Teraz widzę, że do ładnego prostego wyglądu ogrodu jeszcze dłuuuugaaa droga

. Wydawało się, że kilka godzin popracujemy i będzie ok, a skończyliśmy po 13 godzinach!! i to nie koniec. Na szczęście obsypaniem i wyrównaniem na rabatach zajmie się już firma. Jest to naprawdę ciężka praca przy takim metrażu. Podziwiam Danusię i jej ekipę. Dla nich to pewnie bułka z masłem