Magdah
00:10, 13 maj 2015

Dołączył: 20 wrz 2013
Posty: 128
Moniko,
Napisałam post w odpowiedzi na zbiorowe wow po Twoich zdjęciach, i chciałam by inni spojrzeli na nie nieco bardziej analitycznie (żeby nie powiedzieć krytycznie

Nie powinnam wrzucać ogrodów holenderskich do jednego worka. Chodziło mi raczej o minimalistyczny styl, który przedstawiały. Jasne, że niewielka powierzchnia przedogródka narzuca ograniczenia. Ale moda na minimalizm w ogrodzie dotyczy nie tylko ich. Kraje zachodnie po części już to przerobiły i zaczęły zauważać wady takich założeń. Stąd wzięły się domki dla owadów, ptaków, nietoperzy, jeży itd. Niestety to tylko niedoskonałe substytuty, które nie zastąpią naturalnych siedlisk. np. Brytyjczycy już zmienili kierunek. W Londynie powstają łąki kwietne, na ubiegłorocznej ChFS był ogród przyjazny jeżom, oglądamy Great British Garden Revival... Uważam, że taka świadomość jest ważna. Nie chodzi tylko o to by było ładnie. Chodzi mi o szacunek do przyrody miejsca, które zastajesz. W przyrodzie mniej nie znaczy więcej. Holendrzy mają niezwykłe poczucie estetyki, ale mają też jeden z najbardziej przekształconych krajobrazów w Europie. Uczmy się od nich ale wyciągajmy wnioski z ich błędów. Tak jak w rolnictwie powinno się zwiększać świadomość dobrodziejstw nasadzeń śródpolnych, tak wielbiciele ogrodów powinni myśleć o biotopie, który tworzą.
Fajnie, że pokazujesz te zdjęcia, bo jako społeczeństwo jesteśmy ogrodowo w tyle więc wyciągajmy wnioski i czerpmy z dobrego

i wiesz, jedne z najpiękniejszych ogrodów jakie widziałam były w holenderskim Enkhuizen (choć w stylu raczej angielskim

Pozdrawiam

____________________
Magda Za karę na koniec ogrodu:)
Magda Za karę na koniec ogrodu:)