Współczuję złego samopoczucia, rozczarowania chłodną wiosną, wierzę, że nic się nie chce w takich okolicznościach,w dodatku przewleklych. Moze Twoja frustracja przełoży się na dobitne, cięte i wartkie treści literackie... tego życzę. Mimo wszystko lepszych dni Agato : )
Ewa, teraz się okazało, że tak zimny maj to ostatnio był w latach 60-tych! Ciągnę resztkami sił i tylko wizja grecka trzyma mnie przy życiu!
Prace ślimaczą sie niemożliwie bo babranie się w glinie w strugach deszczu to już wygląda jak katorga gdzies w okolicach Biełomorkanał!
Przysięgam że w końcu zrobie ten przedogródek, ale ciągle o nim zapominam, zajęta myślami o spakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy i załapaniu sie na najbliższy samolot na południe.Dziś nawet zrobiłam kilka zdjęć , ale w ogródku włąściwym, bo pomyślałam jednak, że za chwilę deszcz zmyje resztki tulipanów i trzeba uwiecznic jeszcze to, co zostało, bo następne to nie prędko zakwitnie.
a zatem wspieram w nieszczęściu pogodowym, życzę szczęśliwego powrotu do kraju, gdzie jest ciepło i pozdrawiam najcieplej jak w tej sytuacji potrafię.
Kukliku, owa hosta dorasta do 45cm czyli taka średnia i kompaktowa jest. a deski w tle to sklecona przeze mnie donica z desek z odzysku. W całości wygląda tak:
Kasiu, to źródło, które podało, ze pogoda sie poprawia wykasuj z pamięci i nie zawracaj sobie nim głowy! Tak sie poprawia, że dziś było 12C i lało a jutro ma być 9C, ma lać i wiatr 4. I tak podobno do poniedziałku, ale ja już im nie wierzę. Przez cały maj tak zapowiadali, ze byle do piątku, byle o czwartku i będzie pięknie. a było tak samo, albo gorzej. I wcale mnie nie zdziwi jesli w czerwcu nadal będzie 9C i będzie lało. Tylko przymrozki mogą jeszcze dojść. Szkoda gadać!
Karola.
miałyście z Bogdzią wielkie szczęście, bo dosłownie te dwa dni weekendu były jeszcze w miarę znośne. Gdybyście miały pogode taką, jaka była przedtem i teraz, to użyły byście jak pies w studni!
A hosta, jak pisałam, nazywa się Ben Vernooy
pozdarwiam