Giza też ją lubię. A teraz jak już róze zaczynają kwitnąć to jeszcze fajniej to wyglada Trochę ją zmodyfikowałam wiosną i jest lepiej. A jak kępy bodziszka się rozrosna to bedzie super

Daj foty z kwitnaca różą, pliiiiz
Ja w końcu dojrzałam do tego, by mieć ją ( różę) u siebie. Zawsze sie jej troche bałam, kojarzyła mi się z ogromem pracy i profesjonalizmem, do którego jeszce nie dorosłam...
Ale w tym roku tak na mnie w RO patrzyła- taka pięęękna, że ją ....przygarnęłam
Ale jeszce nie kwitnie.
Chetnie popatrzę zatem na Twoją

Giza obfocę jutro i jak się uda to wrzucę foty. Tyle że komp nam zaszwankował i chodzi tylko w trybie awaryjnym...
Jaką różycę kupiłaś? ja też wiosną poczyniłam zakupy i też niecierpliwie wygladam pączków więc wiem jak to jest

Ok, to czekam niecierpliwie na foty!
Hmmm, ...no, jakby to powiedzieć....no- pienna
Na etykiecie nie było nazwy, tylko "pienna"
Ale kolorem przypomina Mainzer Fastnacht ( taka jakby lawendowa)

Bo przy okazji wykupiłam wózek z szałwią omszoną ( czym wzbudziłam zainteresowanie co niektórych kupujących) i tak idąc tropem tegoż koloru "wpadłam" na tą "moją " różyczkę

No fakt jak byłam tam ostatnio to sporo piennych było na razie nimi nie jestem zaiteresowana to tylko omiotłam wzrokiem
Ja też czekam na Twoją pięknotkę no i fajnie że marzenie szałwiowe zrealizowane

Znalazłam nazwę: INDIGOLETTA
Nie mogli tak od razu napisac

giza napisał(a)

Znalazłam nazwę: INDIGOLETTA
Nie mogli tak od razu napisac

Małoż sobie jęzora tą nazwą nie połamałam

Monia, ale wypas rabata na poprzedniej stronie... a bodziszki zmieniają u Ciebie kolor liści na czerwony?? U mnie te w słońcu wyglądają jakby uschły (już mnie tak w konia ubiegłego sezonu zrobiły) są całe czerwone!!! Trochę mnie to wkurza... ale może one tak mają?

Zaznaczam bo mi plusy wcieło...