powtarzam dzis Maje i ten piekny ogrod. moge tylko pogratulowac swietnej roboty. i tak jak za rozami nie przepadam to Artemis robi cudne wrazenie. I paproc wodna mnie urzekla. pozdrawiam
Madziu my z mężem też do pracy chodzimy, choć w najbliższym tygodniu ja siedzę w domu z dziećmi, a potem zamianka. Trzeba zachować podstawowe zasadu higieny, niepotrzebnie się nie narażać łażąc np w większe skupiska ludzi. Musimy jednak w tym wszystkim zachować spokój i nie dać się zwariować,bo co ma być to będzie. No i próbować myśleć pozytywnie, choć wiem, że to nie łatwe, bo inaczej deprecha nas zeżre, a nie wirusy.
Witam, my też oglądaliśmy z mężem, drugi raz, fajny pomysł z pracownią, chyba będę szukać miejsca u siebie na jakąś mini, bo narazie wygląda to tak że wszędzie wszystkiego po trochu, robi się bałagan i ciągle czegoś szukam
No tak mądrzy gadają że czosnki i narcyzy nie w menu nornic.
Ja czosnki eliminuję bo namnożyły. W donicach mam sporo innych roślin więc czosnki muszą być w zimi.
Renia to nie żeleźniak, to u nas jednoroczna roślina Leonotis, to trzeba by już siać, ja nie wysieję już pewnie nic.Nie wstawię zdjęć - to ciekawa roślina do ogrodów preriowych - w sumie taka jakby pokrzywa, ale kolor kwiatkow jest cudny i z daleka przyciąga wzrok.
Kasia sportowcy mają system odpornościowy mega więc nie masz się czego bać a z pozytywnym myśleniem i własnym ogródkiem to już nic a nic.
Ja mam koleżanki w Niemczech i USA i stale relacje na bieżąco więc to dobrze
mi nie robi a trudno się od info odciąć.
Gdybym mogła to z ogrodu bym nie wyszła a że już zielone wyłazi to by mi starczyło.
Agnieszko dziękuję Ci bardzo za ciepłe słowa.
Do świąt to wydaje się że w tej sytuacji jest jeszcze strasznie daleko a to przecież 3 tyg i Palmowa.No właśnie...
Tak niefrasobliwość ludzi irytuje ale jak sobie pomyślę ile jest nieświadomych i lumpów - chociaz tych ostatnich to chyba się nic nie tyka - może trzeba się odkażać od środka sama nie wiem