Nie wiem co mam pisać.
Ten piękny czas przedwiośnia i akurat czas emisji mojego programu i tyle z Waszej strony sympatii całkowicie mi umyka pod ciężarem innych poza ogrodowych spraw a do tego wirus i ten niesamowity strach - to zupełnie nie pozwala mi cieszyć się ogrodem bo i tak za bardzo nie mogę.
W tej sytuacji to nawet nie chce mi się gadać o ogrodach ani oglądać zdjęć ani filmów.
Wcale nie przesadzam ani nie spanikowałam, bardzo realnie oceniam to co się dzieje.
Najlepsze jest w tym to że i tak forsycja zakwitnie bo już prawie a kalina angielska ogarnie ogród zapachem pewnie zanim się zorientuję.Zaświeci słońce
i pewnie w ogrodzie się zrobi cudnie,no i zakwitnie masa tulipanów które posadziłam jesienią.
Tylko czy to będzie cieszyć ? czy można się ogrodem cieszyć jeśli człowiek jest w strachu ...ale bym sobie z Montim podyskutowała o tej zdrowej stronie ogrodu - póki co to jednak czekam na premierę pierwszego odcinka.
Piwonia drzewiasta z ub roku - jak będzie -5 to zmarznie?