Te które ja mogę zaproponować z kilkuletniego doświadczenia:
Od 4 lat w ogrodzie mam róże angielskie Othello( na pierwszym zdjęciu) nie okrywam na zimę.Nawet nie kopczykuję. Jesienią po przekwitnięciu ścinam długie łodygi a wiosną docinam te które są do usuniecia .Nie jest osłonięta od wiatru innymi roślinami więc jak widać mróz im niestraszny, daje radę. opryskuję mszycę gdy się pokaże. W tym roku dwa razy.Jest mocna,łodygi silne i łamią się , pachnie pięknie

Powtarza kwitnienie.
dorasta do 1,6m. Kwiat pełny.
Drugie zdjęcie to Róża Nostalgiczna (Tantau) .Też 4 lata w moim ogrodzie.Rewelacyjna jeśli chodzi o mrozoodporność. Nie jest osłonięta od przeciągu i nie kopczykuję na zimę .Też nie okrywam na zimę. Taki kwiat ma od czerwca do października.Mocne ciemnozielone błyszczące liście.Oprysk na mszyce stosuję wiosna gdy puszcZaja młode pędy a potem drugi raz w połowie maja.
Dorasta do około 1m - 80cm.
Stosuję nawóz płynny "magiczną siłę róż"
Od maja tego roku mam róże Chopin - zobaczymy jak będzie dawać radę
Więcej zdjęć(jutro będą nowe fot. ):
https://www.ogrodowisko.pl/watek/4667-maly-ogrod-julki
Pozdrawiam