Magara, ale pomyśl ile kasy zaoszczędziłaś . Mnie często też nic nie zainteresuje. Czasy kiedy wszystko mi się podobało dawno minęły .

Ewa, czyli też zaoszczędziłaś jak Magara . Jak napisałaś o rękawicach to przypomniało mi się że nie zajrzałam do sklepiku. A wrażeń faktycznie było sporo.

Jola, oszczędzam jak mogę
W rękawice szczęśliwie jestem zaopatrzona, mam nadzieję, że na dłużej, te polecane przez TAR są super do prac ziemnych, gdyby jeszcze ktoś wymyślił jakieś niezniszczalne do plewienia...

Z wielkim zainteresowaniem poczytałem ostatnie strony Jolu. Super że się spotykacie na wypadach krajoznawczo ogrodowych.

Zaglądam
pozdrawiam

Magara, no właśnie do plewienia zwłaszcza chwastowego drobiazgu bardziej precyzyjne rękawice potrzebne. Nabyłam całą paczkę jednorazówek ale one raczej ćwierćrazówkami są .

Zbyszku mam nadzieję że się nie znudziłeś. Mój ogrodowy rok 2022 zaczą się bardzo intensywnie. Zaliczyłam już ogród Danusi, GorAni, ogród Kasi Bellingham i ogród dendrologiczny w Gołubiu, wczoraj byłam u Mirki i Ewy. Chyba wypadałoby usiąść na tyłku tym bardziej że cena benzyny znowu poszła do góry.

Aniu, zaglądaj do woli . Miło mi .

Bardzo intensywnie ogrodowo wycieczkowo rok Ci się zaczął tyle fajnych miejsc już zwiedziłaś Pozdrawiam

Basiu, nie mogę narzekać. Większość lokalizacji blisko mnie ale i dłuższe wyjazdy się trafiły. Niedawno pomyślałam sobie że za 10 lat będę pod osiemdziesiątkę celować wiekowo więc muszę się śpieszyć .

Joku napisał(a)

Magara, no właśnie do plewienia zwłaszcza chwastowego drobiazgu bardziej precyzyjne rękawice potrzebne. Nabyłam całą paczkę jednorazówek ale one raczej ćwierćrazówkami są .

Zbyszku mam nadzieję że się nie znudziłeś. Mój ogrodowy rok 2022 zaczą się bardzo intensywnie. Zaliczyłam już ogród Danusi, GorAni, ogród Kasi Bellingham i ogród dendrologiczny w Gołubiu, wczoraj byłam u Mirki i Ewy. Chyba wypadałoby usiąść na tyłku tym bardziej że cena benzyny znowu poszła do góry.

Do chwastów, szczególnie tych małych, to niestety tylko gołe ręce albo lateksowe się u mnie sprawdzają. Rąk mi czasem szkoda, więc mam na podorędziu zawsze kilka par lateksowych. Ręce się w nich pocą okrutnie więc zmieniam co chwilę. Potem wszystkie do torby ogrodowej i za następnym razem od nowa, do czasu aż się któraś nie porwie - wtedy do śmieci. Towar w covidzie stał się deficytowy i nauczyłam się nawet lateksy oszczędzać Że o aspekcie nie mnożenia śmieci nie wspomnę

Jola, z innej bajki, pierwszy raz byłaś z Gołubiu? Czy masz może porównanie z różnych pór roku? Kiedy tam najlepiej się wybrać?

Ooo, ja też podpytam o Gołubie teraz czy jeszcze mała chwila?

O! Magara wysłałaś swój post o godzinie 00:00 to tzw anielska liczba
Też chcę się wybrać do Gołubia wiosno-latem.