Dorota, te żółte kwiatki to wilczomlecz. Nazwy nie pamiętam ale mogę odszukać.
Właśnie mi się przypomniało - ascot rainbow.
Magara, łatwiej dywanik uzyskać z runianki. Dereń pewnie też by się sprawdził ale musiałby trafić na odpowiednie dla niego stanowisko. Kiedyś taki dywan widziałam na własne oczy w jednym z arboretów. W sąsiedztwie było wrzosowisko. U mnie efekt póki co nie jest porywający, postaram się zrobić zdjęcie dla zobrazowania
.
Marta, zgadza się kapryśny jest. Może za mało uwagi mu poświęciłam? Ale runianką się nie zajmowałam jakoś szczególnie a zadarniła mi ok. metra kwadratowego i prze do przodu
. Żółte kwiatki to wilczomlecz Ascot Rainbow.
Haniu, wytnę chyba najstarsze gałęzie. Postaram się przyjrzeć dokładniej. Jak nadejdzie pora cięcia to jeszcze poproszę o zerknięcie fachowym okiem.
Cieszę się że roślinki się sprawują, niech cieszą twoje oczy.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny