Basiu, Tosiaczek potrafi zwracać na siebie uwagę

.
Magara, Tosiowe akcenty kolorystyczne są nawet na skórze, wiem bo wet ją ogolił do sterylizacji, skóra była w takie same ciapy jak futro. Koty własne i przychodny pilnują terytorium, mam wrażenie (odpukać!!!) że podziemie się skurczyło.
Bozena, niektóre orliki wytworzyły bukiety w rozmiarze XXL. Wiem że szyldkretki to są panienki. Na zdjęciu jest tojad, pamiątka z rodzinnego ogródka. Muszę pamiętać o podlewaniu bo jest wrażliwy na niedobór wilgoci. Twój też tak ma?
Marta, wrażenie zmienności wynika prawdopodobnie z tego że zmieniam sposób robienia fotek, tu inspiruję się głównie Ryską

, umie dziewczyna podpowiedzieć dla mnie zrozumiale. Limonkowy kolor przylaszczek to efekt świeżej zieleni młodych listków. Potem ciemnieją. Z dereniem próbuj i uzbrój się w cierpliwość. Moim marzeniem jest ładny dywanik ale na razie wzmiankowany nie chce współpracować. Pełza tam gdzie bardziej mu się podoba.
Bodziszek Renarda rośnie w pełnym słońcu i chyba takie stanowisko mu pasuje. Wcześniej rósł też w słońcu, gdzie było bardzo sucho i to mu nie odpowiadało. Teraz zaczyna kwitnąć, czekam na niebieskawą mgiełkę. Po kwitnieniu przycinam go bardzo nisko, głównie z powodu żeby nie zagłuszał sąsiadów.
Asia, Tosia ma zawsze taką minę, to plamy na pyszczku sprawiają że wygląda na wiecznie wkurzoną

. Brak deszczu też mnie martwi a roślin przez lata mi się nazbierało, rozrosło i zagęściło. Plusem zagęszczenia jest niemal zupełny brak chwastów.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny