Mirka, ten orlik wpada w bordo, niemal brąz. Myślę że ich zmienność to sprawa genetyki, przynajmniej u ludzi tak jest

. Zauważyłam coś podobnego u naparstnic. Miałam w poprzednim ogrodzie wyhodowane z nasion zwykłe z różowym środkiem, po latach pojawiły się białe, ciemniejsze i jaśniejsze róże. Nie dosiewałam niczego, pojawiły się same z siebie. Teraz to samo widzę u wieczornika. Był biały, są oprócz niego ciemniejsze i jaśniejsze różo - fiolety.
Cynie wysiewałam żeby mieć rozsadę ale przez zimną wiosnę dopiero niedawno zaczęły wschodzić.
Kastry mam póki co 2, może jeszcze 2 dokupię bo widzę że warto. Na razie stoją gołe, nie dorobiłam się jeszcze żadnych osłonek.
Vita, czyli dobrą metodę względem kota zastosowałaś

. Orliki chyba u mnie się zaczęły krzyżować między sobą bo pamiętam że miałam zwykłe i 3 wersje tych Barlow. Wszystkie pierwotnie w przedogródku.
Zbyszku, święta prawda. Mam takiego jednego cwaniaka z sąsiedztwa. Strasznie sprytny jest, wystarczy moment nieuwagi i już jest w środku i robi porządek z miskami mojego zwierzyńca. Już nie nastarczam jedzenia dla całej gromady

.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny