Asiu (Wafelku) masz pewnie na myśli powojnik Arabella, to jest powojnik bylinowy. W tym roku "puściłam go luzem" bo nie udawało mi się utrzymać go w pionie.
Mnie bardzo podobają się rabaty skomponowane kolorystycznie ale jak się idzie do ogrodniczego to trudno się opanować. Dodatkowo nie lubię przesadzać roślin więc wpycham tam gdzie jest wolne miejsce.

Mirka, tylko że ja nie lubię za bardzo brać się za łopatę . Jak sobie pomyślę o ewentualnej reorganizacji to mi się słabo robi. Więc wszystko sobie rośnie jak chce. W niektórych miejscach nieco bałaganiarsko. Pozostaje polubić, zresztą lubię ten mój ogród. Zwłaszcza latem .

Sylwia, najlepiej gdyby każdy z naszych ogrodów miał na samym początku mapkę/ szkic sytuacyjny taki jakie są w programach "Maja w ogrodzie" . Szopka jest od samego początku, w zeszłym roku mąż ją odmalował więc wpada w oko . W rzeczywistości dodatki są bardziej szare, aparat przekłamuje odcień. Układ ogrodu na samym początku przemyślałam, jestem z niego zadowolona. Trochę brakuje mi miejsca na warzywnik, ale teraz już nie będę przerabiać ani tworzyć nowych rabat, zagonków. Bratki po przycięciu długo się zbierały, teraz kwitną obficie, nawet ładniej niż wiosną.

Jola, a jak ostrogowce wycinasz? Pod przekwitniętym kwiatostanem czy nisko przy ziemi kwitnącą/przekwitniętą gałązkę?

Jolu Twój ogród - prawdziwa bombonierka

Daga, wycinam przekwitnięty kwiatostan z łodygą do miejsca z którego wyrasta z niższego fragmentu pędu, ewentualnie wycinam na poziomie tworzących się nowych pędów bocznych. One będą kwitły później, im zawdzięcza się dłuższe kwitnienie. Raz przycięłam cała kępę nisko nad ziemią, tak jak przycina się np. szałwie. Ale długo czekałam na odrośnięcie nowych łodyg, kwitnienie było po długiej przerwie. Moim zdaniem to gorsza metoda.

Bożena, z tą bombonierką to przesada ale dziękuję .

Jola dzięki Dopisuję na listę jutrzejszych prac ostrogowce

Jolu, fajne miałyście spotkanie. Ogród masz bardzo ładny I sporo różnych roslin.

No i jak Daga, ostrogowce ogarnięte?

Ewa, spotkania są bardzo fajne. Można o kwiatkach rozmawiać do woli bez obawy że temat się znudzi .

Zdążyłam wysiać nawóz na trawnik licząc na jutrzejszy prognozowany deszcz. Na dzisiaj raz deszcz był w prognozach, raz nie ale krótko ku mojej radości popadało. Jest szansa że nawóz się rozpuści. Wczoraj przycięłam bodziszki Rosemoor, dzisiaj rozwalającą się stipę. Potem pojechałam podziwiać róże i hortensje przy pałacu w Rzucewie. Róże już przekwitały, niewiele było do podziwiania. Aktualnie za gwiazdy robiły hortensje.

Magarka uprzedziła mnie z pytaniem do Ciebie o ostrogowce, bo też miałam podobny problem, jak je ciąć.
Twój ogród jest piękny, bardzo ładnie masz wszystko kolorystycznie zgrane.

Jola, ostrogowce nie przycięte. U nas pada trzeci dzień. Teraz to nawet leje. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej niekoniecznie No nie dogodzisz
Wychodziłam w oknach pogodowych coś porobić, ale do ostrogowców nie dotarłam

Nie wiem czy tylko ja tak mam, że idę coś zrobić w ogrodzie, a po drodze zauważam coś innego, pilniejszego, cofam się po narzędzia do tego pilniejszego, a cofając się po nie zauważam jeszcze coś innego, co musi być zrobione natychmiast

Właśnie mam przed oczami perz w runiance... Miałam dziś usunąć, coś mi przeszkodziło... I wierzbę mandżurską miałam podwiązać, też nie zrobione

Daga, mam podobnie.
Chociaz czasem plan uda się wykonać.


Jolu, Ty czekasz na deszcz, a ja już bym chciała, żeby przstał padać.
Od ponad tygodnia pada codziennie, a czasem nawet leje i w zapowiedziach mam tak być do końca tygodnia.
Trochę słońca potrzebuję.
Jolu, miałaś super spotkania. Uwielbiam jeździć po ogrodach i przyjmować ogrodowych gości.
Można nareszcie się nagadać z takimi samymi wariatami jak ja.
Ogród czerwcowy miałaś prześliczny.
Bardzo podobają mi się Twoje zestawienia