burza jest o krok ... już ją słyszę ... ciemno się zrobiło ... wieje jak w kieleckim ... jest pierwsza warstwa schła 3 godzinki bez sensacji (w dzisiejszej temperaturze powinna 5 a 4 właśnie leci ) ... teraz folia w pogotowiu - już pierwsza warstwa zabezpiecza więc odetchnęłam ... zwłaszcza, że od spodu impregnat ... w nocy może padać ... poczyta się w spokoju bez komarków
Iza, u nas lunęło ! ale jak !!! i błyska i grzmi, wrrr
a że mój M z Kielc, więc wiem o czym mówisz z tym wiatrem, hehe
ps.
cały dzień było słonko i parno i ponad 30 st !!!
weranda i jej niestrawność w kolorze tak zdominowała mi czasoprzestrzeń, że nie pokazałam ... pierwsza kanna chyba kwitnie ... ma zamiar kwitnąć uściślając ...
w tle za kanną widać tworzoną rabatę ... wersja letnia z kfiatków odratowanych z OBI ... nie pytajcie mnie o te fiolety ... sama nie wiem czemu je kupiłam ... są ... dziwi mnie to i absolutnie nie po mojemu na rabacie jesienią zastąpią je żurawki i hosty ... szmata z lewej części zniknie ... i kory trzeba dokupić
czekam aż surfinie ukryją maliznę donicy ... ceglany słupek będzie wyższy i mam zamiar upolować kamienną donicę albo jakąś rzeźbę ... od dołu będzie się piął bluszcz i róża ...