Iwonko, napisałam. Że pierwszy wariant jest dla mnie zbyt ryzykowny i zależy od ich dobrej-złej woli, a drugi jest krzywdzący - no bo zapłaciłam już całą cenę za to, co chciałam kupić, to dlaczego mam znowu za to płacić (choćby częsciowo)? No bo wychodzi, że mi proponują obniżkę ceny na nowe roślinki, a to co zapłaciłam już, to było za te, których mieć nie chciałam i ich nie zamawiałam!

I zawnioskowałam o zwrot kasy.
No i kółeczko się zamknęło, bo zwrócą kasę, jeśli odeślę roślinki. Których kondycje ocenią i dopiero wówczas oddadzą kasę... 


Zwrot towaru jest (z ustawy) na ich koszt. Jeśli płaci kupujący, mają obowiązek za przesyłkę zapłacić.
Ja też skończyłam z zakupami przez internet. Koniec, kropka. Nikt mnie nie będzie w durnia robił.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.