W czasie wakacji byłam przejazdem na Śląsku i specjalnie wsłuchiwałam się w rozmowy przechodniów , ale tej gwary, dla mnie bardzo rubasznej (nie obrazić mi się tylko), niestety nie usłyszałam. Szkoda
To zależy gdzie byłaś. Ja też na co dzień nie posługuję się gwarą. Nawet jak spotykam się koleżankami z podstawówki, to one gwarą, bo tylko taką mowę znają, a ja płynnie po polsku, lecz ponoć z akcentem, ale każdy się rozumie.
Ja szanuję śląskie tradycje, lubię ten język i tę kulturę Chociaż nie jestem rdzenną Ślązaczką. Moi Teściowie i M tak. Uwielbiam kuchnię Teściowej i już nie mogę się Wigilii u niej doczekać
Ja już jestem z tych czasów co znają tyle gwary co niemieckiego Pamiętam jak jeździłem na kolonie nad morze... to normalnie byłem tam atrakcją... zawsze przy posiłkach wpatrywali się na mnie i słuchali jak godom... choć ja jestem nauczony mówić, nie godać ale trochę gwary w sobie mam Jak byłem nad morzem i usłyszałem ten język kaszubski, to oniemiałem... to jest dopiero trudny język, nic kompletnie nic nie rozumiałem Pozdrawiam ciepło
Grembosiu...masz trafione odczucia, śloncki ma przecież wiele naleciałości z niemieckiego...A to delikatny i romantyczny język nie jest...
Ja jestem...''Krojcok'' .....................czytaj Krzyżówka
tz. tata rdzenny Ślązak, a moja mama z Częstochowy...choć teraz Częstochowa należy do Śląska..?!
Pochodzenie dziedziczy się po ojcu...choć teraz ponoć zmniany...po matce ?!
U mojego męża podobnie...mama z Żuław, ale jakby ktoś usłyszał moją mamę i teściową....to rdzenne Ślonzory...aż mnie to dziwi, że tak się poddały...
Ja też lubię gwarę śląską i często się nią posługuję...ale ja jestem dziwna...bo lubię też niemiecki...a to ponoć rzadkość.
____________________
Anna - Lecę w kulki oraz http://lecewkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com/
....powiem Ci Aguś, żeś PAPLA
taka fajna zabawa mogła z tego wyjść....Hanka tak zaczęła fajnie kombinować....
a Ty jak w szkole....wyrecytowała jak wezwana do odpowiedzi...
a ja tak liczyłam na rozwinięcie akcji...
Dzięki Bea...że dorzuciłaś swoje...
Aga...żeby nie było wątpliwości...droczę się
____________________
Anna - Lecę w kulki oraz http://lecewkulkiwdomuiwogrodzie.blogspot.com/
, ale każdy się rozumie. 
Pamiętam jak jeździłem na kolonie nad morze... to normalnie byłem tam atrakcją... zawsze przy posiłkach wpatrywali się na mnie i słuchali jak godom... choć ja jestem nauczony mówić, nie godać ale trochę gwary w sobie mam
