Julciu, brakuje tu Ciebie...wiesz, czy nie??? Pokaż krokusy!

gierczusia napisał(a)

Juleczko .. Zdrówka w takim razie życzę ..z całego serducha.. Buziole i pozdrowionka dla Was wszystkich

Dziękuję, dziękuję już lepciej ze mną i pozostałymi domownikami również....ale ze względu na mój cierpiący kręgosłup zawzięłam się i chodzę intensywnie na basen(zdarza mi się codziennie) ....po powrocie z basenu padam z nóg...awersję mam do kompa....cmok, cmok

Kindzia napisał(a)

Julciu, brakuje tu Ciebie...wiesz, czy nie??? Pokaż krokusy!

Krokusy wrzucę ale o czas do jutra proszę ....mi też Was brakuje, ale jakoś tak w rytm forumowy wpasc nie mogiem

Julcia dzięki za pv Awersję do kompa choć ciut opanuj i czasami zajrzyj
Brakuje tu cię

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Julcia dzięki za pv Awersję do kompa choć ciut opanuj i czasami zajrzyj
Brakuje tu cię

Gosiu ciężko tak...zwłaszcza jak wieczorem "wypompowana" z basenu wracam....dobrze, że pogoda dzisiaj za oknem mało ciekawa bo bym wyrzuty sumienia miała, że do ogrodu nie idę....

To ja tak samo jak ty, wieczorem jestem dętka, do 20-21 wytrzyma i padam
ale jak wieczorkiem się nie da, to rano nam jakies fotki daj

Ja już nie wiem, jak Cię zmobilizować mam...wiesz żeś podpadnięta i co? Nie boisz się???

Znowu mi gadzina nornica różę wszamała...

Julciu super, że jesteś chociaż na chwilę
Rozumiem Cię doskonale. Dom i praca to aż nadto obowiązków. A jak zdrówko wysiada to już na nic nie ma czasu....a przede wszystkim chęci. Mnie nie było na O przez ponad 4 miesiące. Właśnie przez problemy zdrowotne. Dopiero niedawno zdołałam wrócić. I tak nie siedzę na forum regularnie, bo czasu za mało.... ale chociaż co 2- 3 dni wchodzę zobaczyć co u kogo słychać. ....
Lepiej Ci po tym basenie? co Ty tam masz w tym kręgosłupie?

No kochana widzę,że latasz po forum
Co tam u ciebie,że zalatana to wiem
Ogród wiosenny pokaż.
Buziaki

Milka napisał(a)

To ja tak samo jak ty, wieczorem jestem dętka, do 20-21 wytrzyma i padam
ale jak wieczorkiem się nie da, to rano nam jakies fotki daj

Irenko rano do do pracy gnam...ale będę musiała się zmobilizować, bo aż "gupio" ....że tak nic nie ma zupełnie