Kasiu pewnie, że się bojam...ale co tam, najwyżej łeb urwiesz....matury się zbliżają, a ja w wolne dni w jednej komisji tylko jestem (he, he...chociaż raz zasłużyłam), więc ciut nadrobię, bo pracy w szkole mało będzie
Byłam i widziałam...to znaczy gadziny nie widziałam, ale różę tak - w szoku jestem, że tak można. Ale czytałam, że już nakarmiłaś gryzonia
Dom i praca, no i chyba SKS...jakoś wszystko na raz. Kręgosłup sama sobie załatwiłam, przez lata (obciążałam jedną stronę - całkowicie nieświadomie)...a muszę się ruszać. Biegać nie mogę, nawet gdybym najlepsze buty do biegania miała to moje "rusztowanie" i tak zaprotestuje.
Też muszę systematyczniej wchodzić na forum, bo zaległości się robią...buziaki