Juleczko, a nie sypiesz nic na ślimaki? ja sypię, choć żal mi żabek i jeżyków.... ale jak toto upilnować, no jak ?

Juleczko, a nie sypiesz nic na ślimaki? ja sypię, choć żal mi żabek i jeżyków.... ale jak toto upilnować, no jak ?

Nooo właśnie...też mam takie opory...ale próbowałam ekologicznie , jak pragnę zdrowia opaski z drutu miedzianego , sypanie mąki kukurydzianej....to niby działa , ale jak mąki przypadkiem zabraknie , to przyzwyczajone do stołówki żrą co wlezie na potęgą i tak chyba wrócę do tej niebieskiej wiagry

Dzięki Juluś za namiary .
Wczoraj dowiedziałam się że łysole lubią piwo. Podobno działa to w ten sposób że przestają "śluzować" i kończą swój żywot. Leje się trochę jakiegoś najtańszego piwa na talerzyki, rozstawia się w ogrodzie, a ślizgacze przychodzą to tego "pubu" i urządzają sobie balangę No później trza je wyzbierać, blee. To przynajmniej bezpieczne dla piesy bo nawet jak się troszeczkę napije to nic się nie stanie.

Dzięki Asiu tego sposobu też spróbuję, a tak swoją drogą pijanych łysoli jeszcze nie widziałam...zbieranie martwych ślizgaczy mnie tak nie przeraża, jak widok bidnych jeżówek....co do namiarów nie ma za co...ale Ty w okolicach Poznania powinnaś mieć jakieś tańsze szkółki....aż dziwne, że takowych nie ma

Julko, być może są, ale ja nie wiem gdzie
W tych, w ktorych byłam są piękne rośliny - ceny też, w castoramie czy leroy m. albo innych tego typu miejscach są z kolei tanie, ale nie trafiłam na ładne egzemplarze. Sprzedwcy nie potrafią się zająć roślinami żeby wyglądały ok i krzyczały "kup mnie!". Albo po prostu ze mnie taki ogrodnik jak z koziej d..y trąba i nie potrafię wyszukać okazji

Przyszłam pomachać