Julcia, co tu tak cicho? Gdzie siem podziewasz? Ja po tym wyjeździe jakoś nie mogę się ogarnąć. Chodzę jak żółw, nic mi się nie chce. Może to przez pogodę. Nic tylko... pić
Bo ja ciut zabiegana jestem. Za oknem zimno i ogród już mało ciekawy....nie dosyć, że sucho to już smutno, bo rośliny zmartletowane sezonem. Buuu, ją chcę wiosny. A jeszcze czosnków nie posadziłam.
Juleczko ja jeszcze nic nie posadziłam...nie sztresuj się liczę ,źe jeszcze nadejdzie cudna złota jesień i zdążymy ze wszystkim też pierwszy raz kupiłam czosnki i baaardzo się na nie cieszę
A z okazji jutrzejszego święta życzę Ci , by nigdy Cie werwa ńie opuściła, byś dała radę roczek za roczkiem podchodzić z entuzjazmem do tych chachorów i uśmiechu na codzień i wielu małych radości ,żebyś nieustannie miała poczucie misji...niech nie gaśnie
Ściskam mooooocno
Trafiłam po Twoich śladach z rewizytą. Narzekasz na podlewanie, a inni mówią, że masz dużo zielonego. Na podlewanie wszyscy w tym roku narzekają. Upał i mało deszczu dla ogrodników pocieszające nie jest. Teraz odpoczniemy od pracy fizycznej a niedługo pomarzymy o wiośnie. Mój ogród śpi a ja za nim nie tęsknię teraz. Pozdrawiam ciepło.