Specjalistka Kasia odpisała....ja siem nie znam, ale Kasia w razie cuś pomoże, ja ino posadzę w dobrej ziemi, podleję i przytnę kiedy i jak każą, jak będzie trza to i prysnę czym trza
Ja się róż bałam, zaczęłam od okrywowych. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, trwało to prawie trzy lata, no dobre dwa, u Kasi różami się zachwycałam w ubiegłym roku, że one takie kwitnące i to pomimo braku codziennego nadzoru (Kasia - Kindzia ogród ma na weekendy i od święta), no i kusi nimi cały czas....w końcu dlaczego nie?. Mam nadzieję, że w razie kłopotów z nimi na pewno dobre Ogrodniczki i Ogrodnicy pomogą
Zamiast miłego dzionka już spokojnej nocy życzę w odpowiedzi
Kasiu no zachorzałam... a jak Krzyśka wzięło, to na co czekać?....no żałowałam, że nie było Larissy, ale zależało mi na Candlelight i Barkarole, a reszta sama poszła....Maryśkotereski faktycznie podobne i chwalone dlatego padło na nie. No i wzięłam trzy do połączenia z bylinami, ale raczej postawię na ostróżki, szałwie. Tam rosną też floksy od Gosi, różowy przetacznik a w tle tojeść orszelinowa od Ani. Jak nie będzie grało to będę przesadzać byliny róże zostaną na miejscu.Cóż powiedzieć... skutecznie zaraziłaś
Ps. Na L znajdę miejsce. Może wiosną w Przytoku dostanę.
Miałąś gości, fajnie było was z uśmiechem oglądać
A teraz widzę, opanowało cię szaleństwo różane
mam nadzieję, ze rady dziewczyn pomogły, ja bym zbyt namieszała ale jak w realu będę, wypowiem się
Małam, miałam Irenko...ino jeden Gość z eMem nie dojechał.....
...nic byś nie namieszała....zostanie tak jak jest kształt rabat, ale jeszcze ciut poszerzę. Dziewczyny pomogły, a jakże, no i skutecznie zaraziły Jedna różami, a Druga jeżówką Jewel i zawilcami, ale to już wcześniej